Odtworzyli mikrograwitację na Ziemi, dzięki potężnej komorze magnetycznej

Niebawem nie będzie trzeba latać w kosmos lub przebywać na pokładzie specjalnych samolotów, by doświadczyć stanu nieważkości lub przeprowadzać ważne badania. Właśnie powstała komora magnetyczna, która pozwala symulować takie warunki kosmiczne bezpośrednio na Ziemi.

Niebawem nie będzie trzeba latać w kosmos lub przebywać na pokładzie specjalnych samolotów, by doświadczyć stanu nieważkości lub przeprowadzać ważne badania. Właśnie powstała komora magnetyczna, która pozwala symulować takie warunki kosmiczne bezpośrednio na Ziemi.
Powstała potężna komora magnetyczna /ZERO G/NASA /materiały prasowe

Przełom w tej materii mają zapewnić naukowcy z National High Magnetic Field Laboratory, związanego z Uniwersytetem Stanu Floryda. Zapowiedzieli oni budowę pierwszej na świecie tego typu komory magnetycznej, w której będzie można nie tylko symulować mikrograwitację, ale również realizować niezwykle ważne badania przy ułamku kosztów ponoszonych obecnie prowadząc je w tradycyjny sposób.

Chociaż na świecie istnieją takie komory magnetyczne, to jednak teraz, wraz z rozwojem rektorów fuzyjnych i tworzeniem na ich potrzeby potężnych magnesów, możemy wnieść tę technologię na zupełnie nowy poziom, niedostępny dotąd dla nikogo na świecie. Budowana komora w USA będzie oferowała możliwość umieszczania w niej i symulowania warunków mikrograwitacji dla od 1 tysiąca do 20 tysięcy razy większych obiektów.

Reklama

Urządzenie zostało wyposażone w cewkę Maxwella i wysokotemperaturowe materiały nadprzewodzące. Same cewka służy do wytworzenia pola magnetycznego o wysokim natężeniu, tymczasem materiały nadprzewodzące umożliwiają znaczące obniżenie zapotrzebowania energetycznego. Komora to pewien rodzaj symulacji lewitacji magnetycznej. Najważniejszą jej cechą jest to, że można jej używać niemal bez przerwy.

Inżynierowie informują, że komora magnetyczna będzie za mała dla ludzi, ponieważ nie została ona stworzona z myślą o nas. Chodzi tutaj o eksperymenty związane z medycyną, najnowszą technologią czy żywnością. W grę wchodzą też projekty związane z budową obiektów na Księżycu i Marsie. Koszty wysyłki eksperymentów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to setki, a nawet grube miliony dolarów.

Naukowcy tłumaczą, że często w ogóle nie opłaca się ich wykonywać, ale to właśnie dzięki nim można opracować skuteczniejsze specyfiki na najgroźniejsze choroby, czy przygotować żywność na potrzeby przeżycia kolonizatorów na obcych światach. W przyszłości takie komory będą się powiększały, zatem będzie można w nich testować coraz to większe obiekty.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lewitacja magnetyczna | Fizyka | mikrograwitacja | Kosmos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy