Opracowali drugą "parę oczu" dla chirurgów. Przykleja się do komórek nowotworowych

Naukowcy i chirurdzy z Uniwersytetu Oksfordzkiego we współpracy z kalifornijską firmą biotechnologiczną ImaginAb Inc opracowali świecący barwnik, który przykleja się do komórek nowotworowych i jest "drugą parą oczu".

Naukowcy i chirurdzy z Uniwersytetu Oksfordzkiego we współpracy z kalifornijską firmą biotechnologiczną ImaginAb Inc opracowali świecący barwnik, który przykleja się do komórek nowotworowych i jest "drugą parą oczu".
Pojawienie się objawów raka prostaty oznacza, że choroba jest już w zaawansowanym stadium /123RF/PICSEL

Badacze opracowali świecący barwnik, który przykleja się do komórek nowotworowych i daje chirurgom "drugą parę oczu". Jego autorzy twierdzą, że może to zmniejszyć ryzyko nawrotu raka i zapobiec wyniszczającym skutkom ubocznym. Jak to działa? Procedura polega na połączeniu fluorescencyjnego barwnika z cząsteczką kierującą znaną jako IR800-IAB2M, które przyłączają się do białka zwanego antygenem błonowym specyficznym dla prostaty (PSMA), znajdującym się na powierzchni komórek raka prostaty. 

Rak prostaty zaczyna po tym świecić

Technika ta została opracowana przez naukowców i chirurgów z Uniwersytetu Oksfordzkiego we współpracy z kalifornijską firmą biotechnologiczną ImaginAb Inc i sfinansowana przez Cancer Research UK. Szczegóły dotyczącego nowego badania tego systemu obrazowania zostały z kolei opublikowane na łamach magazynu naukowego European Journal of Nuclear Medicine and Molecular Imaging.

Obiecujące wyniki testów klinicznych

Reklama

W pierwszym tego rodzaju badaniu 23 mężczyznom chorym na raka przed operacją usunięcia prostaty wstrzyknięto barwnik fluorescencyjny. W ten sposób oświetlono tkankę nowotworową niewidoczną gołym okiem (komórki nowotworowe i miejsca, w których zmiany rozprzestrzeniły się do innych tkanek, jak miednica i węzły chłonne), umożliwiając chirurgom usunięcie każdej zmiany przy jednoczesnym zachowaniu zdrowej tkanki. 

Lekarze wykonujący zabiegi nie ukrywają, że po raz pierwszy udało im się zobaczyć tak drobne szczegóły raka prostaty w czasie rzeczywistym podczas operacji. Pozwala to także zachować jak najwięcej zdrowych struktur wokół prostaty, aby zmniejszyć niepotrzebne, zmieniające życie skutki uboczne, takie jak nietrzymanie moczu i zaburzenia erekcji.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rak prostaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy