Płodność zależy od... szkieletu

Szkielet stanowi w naszym ciele podstawową konstrukcję stabilizacyjną. Niedawno jednak niektórzy naukowcy doszli do wniosku, że kości odpowiadają także za... męską płodność!

article cover
East News

Stymulacja białek

- Hormon osteokalcyna, który uwalnia się z kości, zwiększa produkcję głównego męskiego hormonu - testosteronu, wspomaga przeżycie komórek zarodkowych oraz produkcję dojrzałych plemników - opisuje swe odkrycie naukowiec.

Cudowny hormon

Płodność samców w kościach

Gdy Karsenty porównał te fakty, doszedł do wniosku, że komunikacja pomiędzy dwoma różnymi organami w organizmie rzadko jest jednokierunkowa. To skłoniło go do postawienia następującego pytania: Czy jeśli gruczoły płciowe poprzez swe hormony regulują masę kostną, to czy również kości mogą wpływać na gonady (gruczoły płciowe)?

Myszom doświadczalnym płci męskiej osteokalcynę z kości wstrzyknięto do krwi. Po tym zabiegu u zwierząt wyraźnie wzrósł poziom testosteronu. Takie samce były w porównaniu ze swymi rówieśnikami, którzy nie otrzymali osteokalcyny, znacznie bardziej płodne.

Wiek wiąże się z ryzykiem

Na rozszyfrowanie czeka jeszcze inna zagadka. Do dziś utrzymuje się pogląd, że mężczyzna może mieć dzieci w dowolnym wieku. Naukowcy dowiedli jednak ostatnio, że także u panów tyka tzw. zegar biologiczny i że nie w każdym wieku mogą oni spłodzić zdrowe dziecko.

Badania wykonane na Columbia University z udziałem 100 tys. par pokazują, że będącym w ciąży partnerkom starszych mężczyzn znacznie częściej niż partnerkom młodszych zdrowych panów grozi poronienie.

Choć naukowcy potwierdzili już bezpośredni związek pomiędzy hormonami osteokalcyną i testosteronem, a zatem także płodnością samców, nie stwierdzono jeszcze, by kości w jakiś sposób wpływały na proces rozrodczy samic.

Nie wiemy, dlaczego szkielet reguluje płodność samców, nie mając wpływu na samice. Być może dzieje się dlatego, że gdy trzeba zapewnić szybkie rozprzestrzenienie się gatunku, zdolności reprodukcyjne łatwiej jest ustawić u płci męskiej - przypuszcza Gerard Karsenty.

Przyszłość usłana różami?

Te będą mogły późnie zastąpić osteokalcynę w karuzeli wzajemnych powiązań organizmu. Dzięki temu możliwa byłaby celowa ingerencja w metabolizm w ramach leczenia niektórych odmiany bezpłodności bez ewentualnych skutków ubocznych klasycznej kuracji hormonalnej.

Krzysztof Pochwicki

Produkowane głównie w jądrach męskie hormony płciowe noszą nazwę androgenów.

Najbardziej znanym jest testosteron, który odpowiada m.in. za kształtowanie płci i cech płciowych w życiu płodowym, pobudzenie syntezy białek, prawidłowy wzrost kości długich.

Bez androgenów mężczyźni nie mieliby apetytu na seks, erekcji dobrej jakości oraz plemników.

Androgeny wpływają też na rozwój i jakość kości, pamięć, odkładanie się tłuszczu na brzuchu, produkcję czerwonych krwinek... Ich wydzielanie z biegiem lat zmienia się pod względem ilościowym. Burzliwy jest tu okres dojrzewania, gdy powiększa się penis (również jądra), a wraz z tym rośnie popęd płciowy. Od ok. 30. roku życia produkcja androgenów stopniowo spada. Najwyraźniejszy ubytek obserwuje się po 50. roku życia. U mężczyzn powiększa się brzuch, mają tendencję do większego zmęczenia, pogarsza się ich pamięć, a także erekcja, zmniejszają się potrzeby seksualne.

Syndrom starzejącego się mężczyzny określa się mianem andropauzy - jej efekty można wyeliminować za pomocą odpowiednich preparatów zwiększających poziom androgenów.

21 wiek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas