Popularna dieta może zwiększać ryzyko chorób układu krążenia i raka

Jak wynika z nowego badania opublikowanego przez Cardiovascular Research Institute w Nowym Jorku, pomijanie śniadania może być szkodliwe dla układu odpornościowego, utrudniając organizmowi zwalczanie infekcji i tym samym zwiększając ryzyko chorób układu krążenia i raka.

Jak wynika z nowego badania opublikowanego przez Cardiovascular Research Institute w Nowym Jorku, pomijanie śniadania może być szkodliwe dla układu odpornościowego, utrudniając organizmowi zwalczanie infekcji i tym samym zwiększając ryzyko chorób układu krążenia i raka.
Nowe badanie pokazuje, że post przerywany może mieć "mroczną stronę" /123RF/PICSEL

Post przerywany robi w ostatnim czasie prawdziwą furorę, a jego zwolennicy prześcigają się w podkreślaniu jego zalet i korzyści zdrowotnych - nowe badanie sugeruje jednak, że optymizm może być nieco przedwczesny. Naukowcy Cardiovascular Research Institute twierdzą, że ich badanie przeprowadzone na myszach jest jednym z pierwszych, które wykazało, że pomijanie posiłków wyzwala w mózgu reakcję, która negatywnie wpływa na komórki odpornościowe, co może prowadzić do lepszego zrozumienia, w jaki sposób post może wpływać na organizm w dłuższej perspektywie.

Reklama

Post przerywany może być szkodliwy?

Naukowcy starali się lepiej zrozumieć, w jaki sposób post trwający od kilku do 24 godzin wpływa na układ odpornościowy - w tym celu przeanalizowali próbki krwi dwóch grup myszy: jedna jadła śniadanie zaraz po przebudzeniu, a druga nie. Badacze szybko zauważyli tu różnicę w liczbie białych krwinek zwanych monocytami, które są wytwarzane w szpiku kostnym i odgrywają wiele krytycznych ról, od zwalczania infekcji, po walkę z chorobami serca i nowotworami.

Odkryli, że 90 proc. monocytów zniknęło z krwiobiegu myszy poszczących, a liczba ta dalej spadała w ciągu kolejnych ośmiu godzin, tymczasem monocyty w grupie jedzącej śniadanie były nienaruszone.

U myszy poszczących po przebudzeniu komórki te powracały do szpiku kostnego w celu hibernacji, a produkcja nowych zmniejszyła się, ale jako że w konsekwencji przeżyły dłużej niż normalnie, starzały się inaczej niż monocyty, które pozostały we krwi.

Kiedy naukowcy kontynuowali głodzenie myszy przez okres do 24 godzin, a następnie ponownie wprowadzili pożywienie, komórki ukryte w szpiku kostnym wracały do krwiobiegu w ciągu kilku godzin, prowadząc do... podwyższonego poziomu stanu zapalnego! Badacze twierdzą, że zamiast chronić przed infekcją, zmienione monocyty pogarszają sytuację, utrudniając pracę układu odpornościowego

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: post przerywany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama