Próbowali wskrzesić mamuta i wilka tasmańskiego. Teraz czas na ptaka dodo

Firma Colossal Biosciences podzieliła się aktualnymi informacjami na temat swoich postępów naukowych i ogłosiła trzecią pozycję listy "do wskrzeszenia" - do mamuta i wilkowora tasmańskiego dołącza właśnie ptak dodo.

Firma Colossal Biosciences podzieliła się aktualnymi informacjami na temat swoich postępów naukowych i ogłosiła trzecią pozycję listy "do wskrzeszenia" - do mamuta i wilkowora tasmańskiego dołącza właśnie ptak dodo.
Czy pewnego dnia po naszej planecie znów będą chodzić mamuty, wilki tasmańskie i dodo? /123RF/PICSEL

Ptaki dodo zostały odkryte w 1598 roku przez holenderskich podróżników na niezamieszkałej wówczas wyspie Mauritius, ale nie cieszyliśmy się zbyt długo ich znajomością, bo niecałe 100 lat później wyginęły. Połączenie polowań, wprowadzenia na wyspę kotów i psów, a także wrodzonego dla tego gatunku braku lęku i odruchu ucieczki zebrało śmiertelne żniwo, zapisując się w historii jako jeden z najwcześniejszych i najwyraźniejszych przypadków wymierania spowodowanego działalnością człowieka. Dodo stało się więc niejako oczywistym wyborem dla wzniosłych celów Colossal Biosciences, które chce przywracać do życia wymarłe gatunki.

Czy możliwe jest wskrzeszenie mamutów i dodo?

Reklama

I nawet jeśli zdaniem części ekspertów jest to tylko zabieg marketingowy, który zapewnić ma firmie środki na prowadzenie dalszej działalności (swoją drogą najwyraźniej bardzo skuteczny, bo właśnie poinformowała ona, że otrzymała dodatkowe 150 mln USD finansowania, co daje łączną kwotę 225 mln USD od momentu powstania w 2021 roku), to ma też sens z naukowego punktu widzenia - dodo może być dla ptaków tym, czym mamut dla ssaków, a wilk workowaty dla torbaczy.

Co więcej, Colossal Biosciences przekonuje, że nowe środki finansowe zostaną wykorzystane do uruchomienia grupy Avian Genomics Group, która skupi się nie tylko na dodo, ale także działaniach na rzecz ochrony zagrożonych ptaków w ogóle. Bo jak przekonuje Shapiro, znajdujemy się obecnie w środku kryzysu wymierania i obowiązkiem naukowców jest głośne mówienie o tym problemie i motywowanie ludzi do zmiany podejścia do ochrony środowiska.

Jeśli zaś chodzi o dodo, to jak twierdzi Beth Shapiro, pierwszy i najważniejszy krok został już wykonany, bo osobiście jako pierwsza w historii zsekwencjonowała genom dodo, wykorzystując materiał genetyczny wyekstrahowany ze szczątków w Danii. Następnym krokiem było porównanie informacji genetycznych z najbliższymi ptakami spokrewnionymi z dodo, czyli żywym gołębiem Nicobar i wymarłym drontem samotnym, dużym nielotem żyjącym kiedyś na wyspie Rodrigues w pobliżu Mauritiusa, aby zweryfikować, które mutacje w genomie "czynią dodo dodo".

To jednak dopiero początek i najtrudniejsze dopiero przed badaczami, a mowa programowaniu komórek żyjącego krewnego za pomocą DNA dodo. Naukowcy chcą tu wykorzystać istniejącą technikę używaną z pierwotnymi komórkami rozrodczymi, embrionalnymi prekursorami plemników i komórek jajowych, która została już wykorzystana do stworzenia kurczaka, którego ojcem jest kaczka.

Czy im się powiedzie? Trudno powiedzieć, ale warto pamiętać, że nawet jeśli tak, to efektem tego ambitnego przedsięwzięcia nie będzie wierna kopia dodo sprzed 400 lat, ale pewna forma hybrydowa. Tak jak wspomnieliśmy, Colossal dostarczyło również aktualne informacje o wynikach prac swoich zespołów zajmujących się mamutami i wilkami workowatymi.

Polecamy na Antyweb | Rekordowy meteoryt na Antarktydzie. Nie uwierzysz w jego rozmiar

Ten pierwszy, w skład którego wchodzi ponad 40 naukowców i trzy laboratoria, zsekwencjonował genomy referencyjne słoni afrykańskich i azjatyckich oraz uzyskał pluripotencjalne komórki macierzyste z obu. Do tego udoskonalił listę genów specyficznych dla mamutów, które będą celem edycji oraz zbudował nowe laboratorium embriologiczne. Zespół 30 naukowców "od wilka" wyprowadził pluripotencjalne komórki macierzyste z grubogonika, najbliższego żyjącego krewnego wymarłego torbacza i stworzył prototyp sztucznej macicy zaprojektowanej do przenoszenia młodych torbaczy do terminu porodu. Mówiąc krótko, dzieje się, a wizja naszej planety ponownie zamieszkałej przez wymarłe gatunki jest niezwykle intrygująca i z pewnością motywuje do pracy.

Chcesz coś dodać? SKOMENTUJ ten artykuł na Facebooku!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy