Robo-ośmiornice Impossible Mining będą wydobywać z dna cenne metale

CEO Impossible Mining CEO, Oliver Gunasekara, ujawnił podczas ostatniego wydarzenia TechCrunch Climate, że jego firma opracowuje roboty do wydobywania materiałów do produkcji baterii z dna oceanicznego.

CEO Impossible Mining CEO, Oliver Gunasekara, ujawnił podczas ostatniego wydarzenia TechCrunch Climate, że jego firma opracowuje roboty do wydobywania materiałów do produkcji baterii z dna oceanicznego.
Takie roboty będą zbierać cenne metale z dna oceanicznego / Impossible Mining /materiały prasowe

Jednym z zarzutów kierowanych w stronę samochodów elektrycznych, które mają być rzekomo takie ekologiczne, jest ten o niszczeniu środowiska przez wydobycie i przetwarzanie materiałów niezbędnych do produkcji ich baterii (nie wspominając już nawet o panującym w części z nich wyzysku). W związku z tym Impossible Mining ma pomysł na rewolucję w zakresie akumulatorów do elektryków i innych polegających na nich gałęziach przemysłu - będzie wydobywać materiały z dna oceanicznego. 

Surowce na dnie oceanicznym tylko czekają na zebranie

Znajdować ma się tam wiele cennych metali, jak nikiel i kobalt, które są kluczem do sprostania zapotrzebowaniu na akumulatory litowo-jonowe (o kontrowersjach związanych z tym ostatnim pisaliśmy ostatnio przy okazji 100-letnich baterii Tesli). Oliver Gunasekara wierzy, że opracował metodę wydobycia zawierających je konkrecji polimetalicznych, czyli konglomeratów składających się z różnych pierwiastków, i to bez szkód dla ekosystemu - ma to być zresztą jeden z filarów działalności firmy.

Reklama

Do wydobywania wspomnianych konglomeratów wykorzystane zostaną robotyczne systemy, których projekt możemy oglądać na załączonej grafice. Te będą schodzić na dno, a następnie zbierać z niego konkrecje i dostarczać je na powierzchnię - bez odwiertów i innych metod szkodliwych dla morskiego ekosystemu.

I wygląda na to, że pomysł zainteresował inwestorów, bo firma doczekała się właśnie imponującego dofinansowania w wysokości 10,1 mln USD. Oliver Gunasekara nie jest jednak zaskoczony, bo z jednej strony podkreśla wartość swojego rozwiązania, a z drugiej konieczność poszukiwania alternatywnych źródeł metali, jeśli tylko chcemy sprostać zapotrzebowaniu i nie degradować środowiska jeszcze bardziej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: górnictwo | baterie litowo-jonowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy