Rój satelitów zostanie wystrzelony na orbitę. Czym jest Starling?

Już w tym miesiącu NASA wyśle w kosmos satelity CubeSat. Mają one samodzielnie ze sobą współpracować bez ingerencji człowieka. Testy mają pomóc ludzkości m.in. w stworzeniu bardziej złożonych i autonomicznych statków kosmicznych.

W lipcu NASA zamierza wysłać na orbitę ziemską zespół czterech sześciojednostkowych (6U) sond CubeSat. Celem misji jest sprawdzenie, czy będą one mogły samodzielnie ze sobą współpracować, bez kontroli z Ziemi i bez aktualizacji w czasie rzeczywistym. Inżynierowie chcą przetestować "kluczowe technologie dla przyszłości misji kosmicznych".

Według planów, po wystrzeleniu satelity mają latać w dwóch różnych formacjach. Ma to na celu sprawdzenie, czy roje sond mogą ze sobą współpracować w badaniach tzw. głębokiego kosmosu. Misja Starling (nie mylić ze Starlink) ma trwać sześć miesięcy. 

Reklama

W trakcie misji satelity mają testować autonomiczne manewrowanie, by "pozostać w grupie w kosmosie", dalej będą testować tworzenie elastycznej sieci komunikacyjnej między poszczególnymi statkami kosmicznymi, a także sprawdzać reagowanie na napływające z czujników pokładowych informacje.

Czym jest Starling?

W komunikacie NASA napisała, że Starling to: "rój małych satelitów, które mogą funkcjonować jako autonomiczna społeczność, zdolna do reagowania na otoczenie i wykonywania zadań jako zespół".

Jak zapewniają inżynierowie, "technologia roju" ma zapewnić wykonywanie wszelkiego rodzaju pomiarów z "wielu punktów w kosmosie". Ponadto według założeń, jeśli jeden satelita ulegnie awarii, to pozostałe urządzenia mają przejąć jego obowiązki.

Satelity dodatkowo mają przetestować specjalne oprogramowanie ROMEO (Reconfiguration and Orbit Maintenance Experiments Onboard), które dotyczy planowania i wykonywania manewrów w sposób autonomiczny i bez bezpośredniej ingerencji ziemskiego operatora. Sondy są wyposażone także w mobilne sieci ad-hoc (MANET) - jest to system komunikacyjny, gdzie informacje są przekierowywane automatycznie.

NASA wzbogaciła swoje urządzenia we własne czujniki "śledzenia gwiazd", by sondy mogły określić swoją orientację w przestrzeni, a także w system StarFOX (Starling Formation-Flying Optical Experiment), który pozwoli na utrzymanie roju razem.

W kosmosie będą przeprowadzane również eksperymenty we współpracy z systemem DSA (Distributed Spacecraft Autonomy) - satelity będą monitorować ziemską jonosferę. W przypadku wykrycia danego zjawiska przez jedno urządzenie, pozostałe mają automatycznie dostroić swoją aparaturę do przeanalizowania tej samej anomalii.

Jak informuje NASA, po zakończeniu głównego etapu misji rozpocznie się kolejny etap, który skupiać się będzie na partnerstwie z satelitami Starlink od SpaceX. Współpraca będzie miała na celu "przetestowanie zaawansowanych technik zarządzania ruchem kosmicznym między autonomicznymi statkami kosmicznymi obsługiwanymi przez różne organizacje". Roger Hunter dodaje: Starling 1.5 będzie miał fundamentalne znaczenie dla zrozumienia zasad zarządzania ruchem kosmicznym.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | NASA | satelity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy