Słoneczna burza radiacyjna sprzed kilku dni najsilniejszą od lat

Rozbłysk słoneczny sprzed kilku dni doprowadził do powstania najsilniejszej burzy radiacyjnej od 2017 r. Była ona następstwem flary klasy M9.7. Zjawisko stanowi dla nas pewne zagrożenie, bo ma wpływ m.in. na łączność radiową. Zdarzenie w skali pogody kosmicznej sklasyfikowano jako silne.

W ostatnich dniach w regionie plam słonecznych sklasyfikowanym pod nazwą AR3697 doszło do potężnych rozbłysków. W ten sposób powstała ogromna burza geomagnetyczna, która w tym roku spowodowała na świecie liczne zorze polarne. W sobotę doszło do kolejnego rozbłysku klasy M9.7, który również doprowadził do bardzo silnego zjawiska.

Rozbłysk wygenerował najsilniejszą burzę radiacyjną od kilku lat

Sobotni rozbłysk nie był najsilniejszym w klasyfikacji pogody kosmicznej NOAA (Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery), ale i tak przyczynił się do powstania potężnego zjawiska. Była nim burza radiacyjna i tak silnej nie zaobserwowano od kilku lat.

Reklama

Z informacji przekazanych przez Centrum Prognoz Pogody Kosmicznej (SWPC) należącego do NOAA wynika, że sobotni rozbłysk wywołał najpotężniejszą burzę radiacyjną od września 2017 r. Sklasyfikowano ją jako silną i w skali pogody kosmicznej przyznano jej oznaczenie S3.

Wydarzenie z weekendu sprawiło, że w kierunku Ziemi zaczęły szybko zbliżać się rozpędzone protony. W północnym regionie polarnym doszło do dużej utraty sygnału radiowego. Tego typu zjawiska mogą nie tylko zakłócać krótkofalowe sygnały radiowe. Mają również negatywny wpływ na misje kosmiczne oraz satelity.

Sobotni rozbłysk to także koronalny wyrzut masy ze Słońca

Warto dodać, że rozbłysk słoneczny zarejestrowany w sobotę spowodował również koronalny wyrzut masy (CME). Natomiast w poniedziałek nasza gwiazda wygenerowała jeszcze silniejszy rozbłysk.

10 czerwca doszło do rozbłysku słonecznego klasy X1.5 w regionie 3697. Flary X są najpotężniejsze i wtedy NOAA ostrzegała przed ewentualną utratą łączności radiowej w wybranych regionach.

Rozbłyski słoneczne klasyfikuje się jako X, M, C, B i A, z których najsilniejsze są te pierwsze. Są one dodatkowo oznaczane liczbami od 1 do 10, które mają odzwierciedlać ich siłę. Według ostatnich prognoz SWPC zakłada się, że w ciągu najbliższych kilku dni aktywność słoneczna będzie na poziomie niewielkim do umiarkowanego. Wynika to z faktu, że region 3697 zniknie z pola widzenia.

Słońce obecnie zbliża się do szczytu aktywności dla całego cyklu, który trwa około 11 lat. Jeszcze do niedawna zakładano, że nastąpi to w okolicy połowy 2025 r. Potem prognoza uległa zmianie i przesunięto ją na obecny rok.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Słońce | Burza | Kosmos | NOAA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy