Trzęsienie ziemi w Hiszpanii. Najsilniejsze wstrząsy od dekad
W Hiszpanii odnotowano silne trzęsienie ziemi z epicentrum na morzu przy wybrzeżu Almerii. Eksperci mówią o największym trzęsieniu ziemi w Andaluzji od prawie stu lat. Doszło do uszkodzeń budynków, zwłaszcza na lotnisku w Almerii. Uruchomił się też alarm tsunami - specjaliści odnieśli się do tych ostrzeżeń.

Trzęsienie ziemi w Hiszpanii. Odczuwalne w ponad 50 miastach
14 lipca Hiszpanię nawiedziło silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 5,2-5,4 w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się na morzu około 30-60 km od wybrzeża Almerii, na głębokości zaledwie kilku kilometrów.
Wstrząsy były silnie odczuwalne na dużym obszarze w Andaluzji, w ponad 50 miastach, podaje "The Spanish Eye". Wywołało to niepokój mieszkańców, jak i turystów tłumnie obecnych m.in. w regionie Costa del Sol, np. w Maladze czy w Marbelli. Nie obyło się bez uszkodzeń budynków, uruchomił się też alarm tsunami.
Wstrząsy w Andaluzji. Uszkodzenia na lotnisku w Almerii
Mieszkańcy i turyści relacjonowali, że drgania budziły ich ze snu, pokoje hotelowe się trzęsły, odnotowano głośny huk i wibracje domów. Uszkodzeniom uległy różne budowle. Najpoważniejsze szkody powstały na lotnisku w Almerii. Zawalił się fragment sufitu lotniskowej kawiarni, na podłogę spadły kafelki i elementy podwieszanego dachu.
Na lotnisku obecny był personel i pasażerowie czekający na loty m.in. do Madrytu, Bratysławy czy Warszawy. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Po kilkugodzinnej przerwie z Almerii wystartował m.in. samolot do Warszawy, a inne loty odbyły się zgodnie z planem.
Uszkodzenia sufitu zanotowano też m.in. w salonie Toyoty w gminie Huércal de Almeria, w kilku miejscowościach odnotowano mniejsze uszkodzenia, takie jak pęknięcia na ścianach.
Alarm tsunami w Hiszpanii. Eksperci wyjaśniają
Automatycznie włączył się alarm tsunami dla wschodniego wybrzeża Andaluzji oraz kilku prowincji, podaje "The Spanish Eye". Rozsyłane były SMS-y z instrukcjami zachowania. Ostrzeżenie szybko wyłączono, a eksperci są zgodni, że trzęsienie ziemi nie było na tyle silne, aby wywołać tsunami. Gdyby jednak epicentrum znajdowało się na lądzie, a nie na morzu, "mówilibyśmy o znacznych szkodach materialnych", powiedział "Cadena Ser" ekspert, Francisco Garcia z Politechniki w Walencji.
Wydano też ostrzeżenia przed wstrząsami wtórnymi i apelowano o ostrożność przez kolejne godziny. Mimo braku ofiar i małych zniszczeń, według specjalistów wstrząsy z 14 lipca zapiszą się na kartach historii jako najsilniejsze trzęsienie ziemi w Andaluzji od prawie 100 lat.