Upadek tego systemu cyrkulacji wód w Oceanie Atlantyckim spowoduje głębokie i globalne zmiany klimatu
Prognozy naukowców sugerują, że system Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (prądy oceaniczne) stale spowalnia. Może to w końcu doprowadzić do załamania się globalnego transportu ciepła, co z kolei doprowadzi do dalekosiężnych anomalii klimatycznych.
Spis treści:
Czym jest Atlantycka Południkowa Cyrkulacja Wymienna (AMOC)
System AMOC jest cyrkulacją wód (prądy oceaniczne) w Oceanie Atlantyckim, która jest spowodowana zmianami w gęstości wody morskiej w zależności od temperatury i zasolenia. Oczywiście na kierunek prądów oceanicznych mają wpływ także zjawiska pływowe, ruch obrotowy Ziemi, czy globalna cyrkulacja powietrza.
System zapewnia ciągłą wymianę energii pomiędzy tropikami i obszarami okołobiegunowymi. Od równika, aż po północny Atlantyk płynie Golfsztrom (Prąd Zatokowy). Na wysokości Grenlandii i Labradoru oziębia się i opada. Przekształca się wówczas w północnoatlantyckie wody głębinowe, które płyną blisko dna oceanu i zawracają na południe.
Golfsztrom w rejonie północnego Atlantyku "zamienia się" w Prąd Północnoatlantycki, który opływa od północny Irlandię i Wielką Brytanię, a dalej Norwegię. Prąd ten wpływa łagodząco na europejski klimat. Gdyby go nie było, w Polsce panowałyby podobne warunki klimatyczne jak w Kanadzie.
Prąd Zatokowy pomaga także obszarom tropikalnym w "pozbyciu się" nadmiaru ciepła.
Kłopoty systemu AMOC
Już od około 1930 roku notuje się spowolnienie funkcjonowania prądów w obszarze północnego Atlantyku. A w ostatnich latach potwierdzono przyspieszenie tego zjawiska. Spowodowane jest to wzrostem globalnej temperatury. Skutkiem jest wzmożone topnienie lodowców na Grenlandii i Antarktydzie. Napływ słodkiej i zimnej wody do słonych wód morskich powoduje zachwianie cyrkulacji termohalinowej (cyrkulacja wywołana zmianami gęstości wody w zależności od temperatury i zasolenia).
W przeszłości geologicznej załamanie się AMOC mogło powodować nawroty epoki lodowcowej lub powstanie niezwykle zimnych okresów trwających około 1000 lat (np. okres Młodszego Dryasu). Podczas załamania się klimatu w Młodszym Dryasie doszło do wyginięcia megafauny plejstoceńskiej, m.in. nosorożca włochatego, mamutów, czy tygrysów szablozębnych.
W ostatnich 20 latach z Grenlandii "wytopiło się" około 5 mld ton lodu. Tempo topnienia lodowców i lądolodów w następnych latach ma przyspieszyć, co z kolei może załamać system AMOC.
Najnowsze wyniki badań systemu AMOC
Naukowcy w swoim najnowszym artykule opisali stworzony przez siebie globalny i kompleksowy model powstałych zmian klimatycznych w przypadku załamania się AMOC. W ten sposób chcieli oni zobaczyć, co może się stać w Europie i w Ameryce Północnej, ale także w dalszych regionach, np. na Antarktydzie.
Symulacje pokazały, że w przypadku załamania się AMOC, na południe od równika zaczęłyby gromadzić olbrzymie masy ciepła. W lądowych rejonach doszłoby do występowania ekstremalnych susz. Powodowałoby to wypychanie ciepłego i wilgotnego powietrza do górnej troposfery, co z kolei skutkowałoby opadaniem suchego powietrza nad obszar wschodniego Pacyfiku.
Takie zmiany wzmacniałyby pasaty (stałe, ciepłe wiatry), które pchają ciepłą wodę w kierunku mórz indonezyjskich. Powodowałoby to gwałtowne i długotrwałe powodzie, m.in. w Australii.
Symulacje wskazały także, że doszłoby do zmian układów ciśnienia nad Antarktydą, co skutkowałoby przyspieszeniem tempa topnienia pokrywy lodowej i szelfów lodowych. Dalej wpłynęłoby to na zmianę cyrkulacji oceanicznej.
Zmiany termohalinowe doprowadziłyby do oceanicznej katastrofy ekologicznej, w trakcie której mogłoby zginąć miliony zwierząt morskich. Doprowadziłoby to światowe gospodarki do wielkiego kryzysu. W Europie średnie temperatury mogłyby spaść nawet o kilkanaście stopni, co znów doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej i gospodarczej.
Aby zapobiec tym mianom potrzeba rozwijać nowe niskoemisyjne gałęzie gospodarki oraz "przerzucić" się na odnawialne źródła energii.