Upadek tego systemu cyrkulacji wód w Oceanie Atlantyckim spowoduje głębokie i globalne zmiany klimatu

Prognozy naukowców sugerują, że system Atlantyckiej Południkowej Cyrkulacji Wymiennej (prądy oceaniczne) stale spowalnia. Może to w końcu doprowadzić do załamania się globalnego transportu ciepła, co z kolei doprowadzi do dalekosiężnych anomalii klimatycznych.

Zmiany klimatyczne mogą doprowadzić do załamania się cyrkulacji wód oceanicznych
Zmiany klimatyczne mogą doprowadzić do załamania się cyrkulacji wód oceanicznych2018 Was the Fourth Hottest Year on RecordYouTube

Czym jest Atlantycka Południkowa Cyrkulacja Wymienna (AMOC)

System AMOC jest cyrkulacją wód (prądy oceaniczne) w Oceanie Atlantyckim, która jest spowodowana zmianami w gęstości wody morskiej w zależności od temperatury i zasolenia. Oczywiście na kierunek prądów oceanicznych mają wpływ także zjawiska pływowe, ruch obrotowy Ziemi, czy globalna cyrkulacja powietrza.

Prąd Zatokowy łagodzi klimat w północnej części Atlantyku
Prąd Zatokowy łagodzi klimat w północnej części AtlantykuSommerstoffel/NASA/domena publicznaWikipedia

System zapewnia ciągłą wymianę energii pomiędzy tropikami i obszarami okołobiegunowymi.  Od równika, aż po północny Atlantyk płynie Golfsztrom (Prąd Zatokowy). Na wysokości Grenlandii i Labradoru oziębia się i opada. Przekształca się wówczas w północnoatlantyckie wody głębinowe, które płyną blisko dna oceanu i zawracają na południe.

Golfsztrom w rejonie północnego Atlantyku "zamienia się" w Prąd Północnoatlantycki, który opływa od północny Irlandię i Wielką Brytanię, a dalej Norwegię. Prąd ten wpływa łagodząco na europejski klimat. Gdyby go nie było, w Polsce panowałyby podobne warunki klimatyczne jak w Kanadzie.

Prąd Zatokowy pomaga także obszarom tropikalnym w "pozbyciu się" nadmiaru ciepła.

Kłopoty systemu AMOC

Już od około 1930 roku notuje się spowolnienie funkcjonowania prądów w obszarze północnego Atlantyku. A w ostatnich latach potwierdzono przyspieszenie tego zjawiska. Spowodowane jest to wzrostem globalnej temperatury. Skutkiem jest wzmożone topnienie lodowców na Grenlandii i Antarktydzie. Napływ słodkiej i zimnej wody do słonych wód morskich powoduje zachwianie cyrkulacji termohalinowej (cyrkulacja wywołana zmianami gęstości wody w zależności od temperatury i zasolenia).

W przeszłości geologicznej załamanie się AMOC mogło powodować nawroty epoki lodowcowej lub powstanie niezwykle zimnych okresów trwających około 1000 lat (np. okres Młodszego Dryasu). Podczas załamania się klimatu w Młodszym Dryasie doszło do wyginięcia megafauny plejstoceńskiej, m.in. nosorożca włochatego, mamutów, czy tygrysów szablozębnych.

W ostatnich 20 latach z Grenlandii "wytopiło się" około 5 mld ton lodu. Tempo topnienia lodowców i lądolodów w następnych latach ma przyspieszyć, co z kolei może załamać system AMOC.

Najnowsze wyniki badań systemu AMOC

Naukowcy w swoim najnowszym artykule opisali stworzony przez siebie globalny i kompleksowy model powstałych zmian klimatycznych w przypadku załamania się AMOC. W ten sposób chcieli oni zobaczyć, co może się stać w Europie i w Ameryce Północnej, ale także w dalszych regionach, np. na Antarktydzie.

Symulacje pokazały, że w przypadku załamania się AMOC, na południe od równika zaczęłyby gromadzić olbrzymie masy ciepła. W lądowych rejonach doszłoby do występowania ekstremalnych susz. Powodowałoby to wypychanie ciepłego i wilgotnego powietrza do górnej troposfery, co z kolei skutkowałoby opadaniem suchego powietrza nad obszar wschodniego Pacyfiku.

Takie zmiany wzmacniałyby pasaty (stałe, ciepłe wiatry), które pchają ciepłą wodę w kierunku mórz indonezyjskich. Powodowałoby to gwałtowne i długotrwałe powodzie, m.in. w Australii.

Symulacje wskazały także, że doszłoby do zmian układów ciśnienia nad Antarktydą, co skutkowałoby przyspieszeniem tempa topnienia pokrywy lodowej i szelfów lodowych. Dalej wpłynęłoby to na zmianę cyrkulacji oceanicznej.

Zmiany termohalinowe doprowadziłyby do oceanicznej katastrofy ekologicznej, w trakcie której mogłoby zginąć miliony zwierząt morskich. Doprowadziłoby to światowe gospodarki do wielkiego kryzysu. W Europie średnie temperatury mogłyby spaść nawet o kilkanaście stopni, co znów doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej i gospodarczej.

Aby zapobiec tym mianom potrzeba rozwijać nowe niskoemisyjne gałęzie gospodarki oraz "przerzucić" się na odnawialne źródła energii.

"Wydarzenia": Dopłacą do rowerów elektrycznych. Ruszył pierwszy w Polsce taki programPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas