Ważne badania na temat masek. Brudne i źle założone bardziej szkodzą niż pomagają
Zakrywanie ust i nosa to podstawowa forma obrony przed rozprzestrzenianiem się wirusów, w tym oczywiście koronawirusa, który rzucił na kolana cały świat w 2020. Ale jak donoszą naukowcy z USA, noszenie materiału przylegającego ściśle do twarzy w niektórych przypadkach może przynieść więcej szkody niż pożytku. Wszystko jak zawsze zależy od najmniej pewnego czynnika, czyli ludzi.
Grupa badaczy z University of Massachusetts Lowell i California Baptist University przeanalizowała sposób, w jaki wędrują cząsteczki w wydychanym powietrzu przy różnym ułożeniu oraz stopniu znoszenia trójwarstwowej maski chirurgicznej z włókniny.
Wyniki porównano dodatkowo z tym, jak sytuacja wygląda u osób bez maseczki. Rezultat badań może niektórych zaskoczyć, choć był raczej do przewidzenia.
Naukowcy zastosowali symulację komputerową przedstawiającą osobę w trójwarstwowej maseczce chirurgicznej z włókniny (popularne, jednorazowe maseczki, produkowane przeważnie w kolorze zielonym).
Zbadali dzięki temu przepływ powietrza podczas oddychania z osłoną w kilku wariantach, jak i bez maski. Prześledzili też drogę, jaką pokonują wydychane cząsteczki pod materiałem.
- Przekonanie o skuteczności masek jest zupełnie naturalne i słuszne - mówi jeden z trzech autorów badań, Jinxiang Xi. - Sęk w tym, że ludzie myślą, iż niezależnie od tego czy jest czysta, czy brudna, będzie chronić tak samo.
- Nasze badania wykazały, że w przypadku cząsteczek większych niż pięć mikrometrów nie ma większej różnicy - wyjaśnia. - Ale kiedy przeszliśmy do analizy zachowania cząsteczek mniejszych niż 2,5 mikrometra, zobaczyliśmy, że brudne, znoszone albo źle założone maski nie tylko przepuszczają te drobinki, ale mogą szkodzić noszącemu.
W raporcie opublikowanym na łamach "Physics of Fluids" czytamy, że klasyczne chirurgiczne maseczki jednorazowe zatrzymują 65 proc. cząsteczek zawartych w wydychanym powietrzu, ale tylko jeśli są świeże i nowe. Zużyte są skuteczne tylko w 25 proc.
Co gorsza, wydmuchiwane przez człowieka drobinki osiadają z czasem na włókninie i w pewnym momencie zaczynamy po prostu wdychać je z powrotem - głównie przez nos, którędy, jak wiadomo, najłatwiej jest się zarazić. Jest to szczególnie niebezpieczne, jeśli osłona jest źle założona (np. przy zastosowaniu popularnej wśród wielu techniki opuszczania maseczki i odsłaniania nosa).
Im dłużej maseczka była używana, tym mniejsza była jej skuteczność w zatrzymywaniu cząsteczek i zarazem coraz bardziej za sprawą osiadających na materiale drobinek zmieniony był przepływ powietrza.
To dowodzi słuszności słów powtarzanych przez lekarzy już od wiosny: jednorazowe maseczki są jednorazowe. Ich nazwa nie jest przypadkowa. Wielorazowe maseczki powinny być natomiast regularnie prane. Ważnym jest także to, aby nosić je odpowiednio na twarzy, zasłaniając usta i nos.
- Mamy nadzieję, że władze odpowiedzialne za zdrowie publiczne zwrócą uwagę na to, żeby uświadamiać ludzi na temat efektywności różnych rodzajów maseczek, sposobu ich eksploatacji i zakładania - podsumowuje Xi.
----------------------------------------Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii! Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych - kliknij i sprawdź »W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś! Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum 20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do tysięcy Internautów biorących udział w grze! Kliknij link GRAM o duże pieniądze już teraz!