​Ziemia znacząco się ochładza! Z połową planety dzieje się coś niepokojącego

Globalne ocieplenie to dosłownie palący problem, z którym musimy jak najszybciej poradzić sobie na powierzchni. Jednak we wnętrzu naszej planety dzieje się coś zupełnie innego. Naukowcy wieszczą, że Ziemia może stać się planetą podobną do Marsa...

Według raportu opublikowanego w Geophysical Research Letter przez zespół naukowców z Uniwersytetu w Oslo, jedna połowa wnętrza naszej planety, ta "pokryta" z wierzchu Oceanem Spokojnym, ochładza się znacznie szybciej niż druga. 

"Znacznie szybciej" oznacza tyle, że niepokojące procesy potrwają jeszcze kilkaset milionów lat. Jednak już teraz zauważalny jest trend, który może doprowadzić do tego, że Ziemia z kwitnącej życiem planety zamieni się w kolejną kosmiczną pustynię.

Dlaczego tak się dzieje? Uczeni uważają, że od setek milionów lat aż połowy ziemskiego globu nie pokrywają kontynenty, które są znacznie lepszą izolacją dla ciepła z wnętrza planety niż bezkresny ocean. 

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że uczeni podzielili Ziemię "na pół" wzdłuż południka 60 stopni. Swoje wnioski opierają o dane i symulacje sięgające aż 400 milionów lat wstecz.

Reklama

Wcześniejsze badania obejmowały "tylko" okres ostatnich 240 milionów lat. Norwegowie wzięli pod uwagę także zamierzchłe czasy, w których na Ziemi był tylko jeden superkontynent - Pangea.

Czy nasz dom czeka los wspomnianego już Marsa, na którego staramy się dolecieć? Nie dowiemy się o tym ani my, ani wnuki naszych wnuków. Twarde dane są jednak bezlitosne - i to zarówno w przypadku ochłodzenia wnętrza Ziemi, jak i ocieplania się jej powierzchni. W tym drugim przypadku wiele zależy jednak od nas...

***

Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz! 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ziemia | planeta | ochłodzenie | Pangea | kontynent | Mars
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy