Żywność przetworzona jak narkotyki. Jadł ją w imię nauki, skutki są opłakane

Sklepowe półki wręcz uginają się od gotowych dań, które wołają nas kolorowymi etykietami i pięknymi zdjęciami pysznie wyglądającego jedzenia. I coraz chętniej po nie sięgamy, często zupełnie nieświadomi składów pełnych cukru, soli, dodatków i konserwantów, a skutki mogą być opłakane, co pokazuje eksperyment pewnego brytyjskiego lekarza.

Żywność wysokoprzetworzona to uzależniająca plaga

Duża część konsumentów nie zwraca zupełnie uwagi na etykiety produktów, które lądują w ich koszykach, często wychodząc z założenia, że jeśli urzędy regulacyjne dopuszczają je do spożycia, to nie mogą być takie złe.

No bo co może być strasznego w miseczce płatków śniadaniowych czy gotowej kanapce z supermarketu, która wygląda tak samo jak te przygotowywane w domu i widać, że ma w środku warzywa i chudego kurczaka?

Jak się okazuje bardzo wiele, bo choć żywność ta wygląda na pozór zupełnie normalnie, to charakteryzuje się silną degradacją stosowanych naturalnych surowców. W efekcie otrzymujemy jedzenie o bardzo wysokiej wartości energetycznej, które zawiera tłuszcze nasycone, sól, wolne cukry w dużych ilościach i jednocześnie dostarcza mało błonnika, białka i mikroelementów. 

Reklama

Co więcej, taka żywność praktycznie się nie psuje i jest gotowa do spożycia w dowolnym momencie, co nie najlepiej o niej świadczy - nic więc dziwnego, że coraz więcej badań i eksperymentów pokazuje jej destrukcyjny wpływ na nasze zdrowie, a lekarze nawołują do systemowych regulacji.

Przez 30 dni jadł tylko żywność przetworzoną. Co z jego zdrowiem?

Jednym z przykładów takich eksperymentów jest ten przeprowadzony przez brytyjskiego lekarza, Chrisa van Tullekena, który w imię nauki przez kilka tygodni żywił się w 80 proc. żywnością ultraprzetworzoną, aby zbadać jej wpływ na własne zdrowie i samopoczucie, a teraz dzieli się swoimi spostrzeżeniami w książce. 

Okazuje się, że w zaledwie miesiąc przytył 6 kg, cierpiał na zaparcia, był wiecznie obolały, spragniony, zmęczony, bo miał problemy ze snem, zły i "czuł się, jakby postarzał się o dziesięć lat", a jak pokazało badanie rezonansem magnetycznym przeprowadzone na koniec eksperymentu, to jeszcze nie wszystko. 

Lekarz podkreśla, że najbardziej szokujące było dla niego odkrycie, że jego mózg zaczął rozwijać nowe ścieżki, czego dotąd nie utożsamialiśmy z jedzeniem. Czy to oznacza, że żywność ultraprzetworzona uzależnia jak narkotyki i alkohol? Zdaniem van Tullekena istnieje takie ryzyko, które powinno zostać jak najszybciej zweryfikowane:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: żywność ultraprzetworzona
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy