Błąd w programie - 450 więźniów na wolności

Błąd w systemie sprawił, że 450 mężczyzn mogło opuścić kalifornijskie więzienia, choć nie byli do tego uprawnieni. Wielu bardzo niebezpiecznych ludzi nadal znajduje się na wolności.

Więźniowie przez przypadek znaleźli się na liście osób zakwalifikowanych do przedterminowego zwolnienia warunkowego, nieobjętego opieką kuratora sądowego. Takie rozwiązanie przyjęto, by walczyć z kłopotliwym przeludnieniem więzień stanowych. Dotyczy ono jednak tylko osób skazanych za pomniejsze przestępstwa.

Tymczasem grupa 450 więźniów, którzy mogli opuścić placówki penitencjarne była zakwalifikowana jako "skłonna do popełnienia dalszych aktów przemocy". Zatem wszyscy jej członkowie nie kwalifikowali się do zwolnienia.

Nowy rodzaj zwolnienia warunkowego nie przysługuje np. członkom gangów, osobom, które dopuściły się przestępstw na tle seksualnym oraz więźniom, których zachowanie podczas pobytu w placówce wskazuje, że są skłonni do aktów przemocy i recydywy.

Ocena skazanych kwalifikowanych do zwolnienia warunkowego była oparta na analizie akt więźniów. Szkopuł w tym, że baza danych zawiera tylko połowę z 16,4 milionów wpisów o aresztowaniu w ostatnich latach w Kalifornii. Bez tych informacji, system kwalifikował do wyjścia osoby, które według regulaminu nie powinny być dopuszczone do programu.

Reklama

Zważywszy, że przepełnienie kalifornijskich więzień jest bliskie masy krytycznej, jest mało prawdopodobne, że placówki upomną się o powrót niesłusznie zwolnionych.

Źródło informacji

gizmodo.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy