Mac-anie Mac-ów

Liczba e-włamywaczy, którzy atakują uznawany do tej pory za dość bezpieczny system MacOS X - dramatycznie rośnie - alarmuje firma Symantec. "Wbrew powszechnie panującej opinii - użytkownicy MacOS wcale nie są najlepiej zabezpieczeni przed rozpowszechnianymi przez sieć niebezpiecznymi kodami" - twierdzi raport. "Komputery z system MacOS, którego używa ok 5 proc. internautów są ostatnio atakowane równie często jak komputery z systemem Windows, którego używa 91 proc. internautów" - czytamy w raporcie.

Zdaniem jego autorów hackerzy wykorzystują złudna nieświadomość użytkowników Macintoshy - płynących z obiegowych opinii, mówiacych, że dziurawe jest tylko Windows. Unix, który jest podstawa MacOS X uchodził dotąd za system bezpieczny i rzadko atakowany. Wydawać by się mogło, ze mikroskopijny udział Mac OS w rynku spowoduje, że nie będzie on atrakcyjnym celem dla e-włamywaczy. Jednak, gdy okazało się, że systemu tego używają przeważnie (przynajmniej w USA) ludzie bogaci - zainteresowanie "makówkami" wśród hackerów znacznie wzrosło. Na dodatek firma niedawno wypuściła tanie komputery MacMini, które "są nabywane przez osoby z reguły nie mające pojęcia o zasadach bezpieczeństwa w sieci, karmionych informacjami w mediach, ze system ten jest bezpieczny. To również wzmogło zainteresowanie e-włamywaczy systemem na komputery firmy Apple, a nałożenie się dwóch opisanych wyżej okoliczności spowodowało dramatyczny wzrost liczby zaatakowanych Macintoshy" - twierdzą autorzy raportu.

Reklama

Tylko w okresie ostatniego półrocza Symantec odkrył 37 krytycznych błędów w MacOS X. Zostały one zgłoszone firmie Apple, która je dość szybko załatała (choć nie tak szybko jak reagują np. twórcy Linuksa i jego aplikacji), niemniej wciąż odkrywane są nowe dziury - czytamy w raporcie Symanteca.

Firma Apple poinformowała, ze do uwag zawartych w raporcie ustosunkuje się po świętach.

Dowiedz się więcej na temat: Symantec | Apple | firma | komputery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy