Pękł japoński "kamień śmierci", Sessho-seki. Według legend uwolnił demona zagłady

Japońska legenda głosi, że w kamieniu zaklęty był demon, który w postaci pięknej kobiety spiskował na życie cesarza. Pęknięcie głazu ma sprowadzić liczne nieszczęścia

Legenda głosi, że setki lat temu głaz Sesho-seki nieopodal japońskiego Nasu stał się więzieniem dla demona. Nazywano go "kamieniem śmierci", bowiem według wierzeń każdego, kto go dotknął, czekała śmierć.

ZASIĘG ROSYJSKICH RAKIET na terenie Polski. Ile wynosi? Czy trzeba się bać? [CZYTAJ WIĘCEJ]

Niedawno Sesho-seki głaz pękł na pół. To według wierzeń zła wróżba. Oznacza to bowiem, że demon został uwolniony i sprowadzi na świat liczne nieszczęścia.

Reklama

Można dopatrzeć się w tej historii odległego podobieństwa do greckiego mitu o Pandorze. Według Hezjoda otworzyła puszkę, z której na świat uciekły nieznane wcześniej śmierć, choroby i cierpienia.

Tak kamień wyglądał jeszcze w całości:

A tak wygląda po pęknięciu na pół:

Historia Sesho-seki, "kamienia zagłady"

Historia Sessho-seki jest częścią bogatej japońskiej mitologii. Na początku XII wieku na tronie Japonii zasiadał cesarz Toba. Jedną z postaci na jego dworze była piękna i inteligentna Tamamo-no-Mae. Na cesarskim dworze zawiązano spisek na życie władcy, a piękność miała go uwieść i zabić.

Spisek ten się nie powiódł, a piękność została zdemaskowana jako demon kitsune. Tamamo-no-mae została zabita przez wojowników, a jej ciało zamieniło w głaz, który stał się wieczną pułapką dla demona.

Pierwotnie głaz był wielki, ale któregoś razu głosy demona dobiegły do przechadzającego się w pobliżu buddyjskiego mnicha. Postanowił demona wypędzić. Głaz pękł wtedy na wiele mniejszych kamieni, które rozrzucono po całym kraju. Sessho-seki miał być tym, w którym demon pozostał.

Pękające kamienie? To nic nienaturalnego

W początku marca kamień Sesho-seki pękł na pół. Z czysto naukowego punktu widzenia ma w tym nic niezwykłego. Mamy tutaj do czynienia z wietrzeniem mrozowym. Pod wpływem przechodzenia temperatury na ujemną lub dodatnią w perspektywie dobowej woda w szczelinach głazu zamarza i rozmarza. Prowadzi to do rozpierania skały i jej finalnego rozpadu. Podczas wiosny, kiedy temperatura często przeskakuje przez zero, zjawisko może zachodzić z dużą intensywnością. Zdjęcie z Japonii dodatkowo przedstawia, że dookoła Seshi-seki znajduje się wiele podobnych mniejszych kamieni, które uległy dezintegracji mrozowej.

Miejsce było często odwiedzane przez turystów i w 1957 głaz został wpisany na listę historycznych obiektów. Grupa lokalnych przewodników, opiekująca się terenem, gdzie znajduje się "kamień śmierci" wyraziła swoje żal z powodu uszkodzenia, ale przyznała, że to po prostu skutek działania sił natury.

 

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Japonia | legendy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy