Chcieli zobaczyć kosmodrom Bajkonur. Tragiczny finał wycieczki

Wieści o opłakanych skutkach "ekstremalnej turystyki" dotarły z Kazachstanu. Dwóch obywateli Francji wybrało się tam bowiem, aby obejrzeć słynny rosyjski kosmodrom Bajkonur. Jeden z obywateli został aresztowany, drugi zmarł.

Bajkonur to legendarny rosyjski kosmodrom, który został założony w 1955 r. Ulokowano go na kazachskim stepie, obszar ten to teren wojskowy. Bajkonur to najstarszy, jak i największy tego typu obiekt na świecie, który ponadto nadal używany jest do wysyłania statków kosmicznych. Ze słynnej bazy w kwietniu 1961 roku wyruszył w przestrzeń kosmiczną Jurij Gagarin — pierwszy człowiek w kosmosie. Tylko do 2005 r. z Bajkonuru wystartowało ponad 1200 statków kosmicznych, do tego wysłano z niego ok. 2000 międzykontynentalnych rakiet balistycznych.

Ten wyjątkowy obiekt przyciąga miłośników ekstremalnych wypraw. Dwóch obywateli Francji postanowiło właśnie w ramach pasji do "ekstremalnej turystyki" nielegalnie przedostać się na terytorium rosyjskiej bazy, by obejrzeć kosmodrom z bliska.

Rosyjscy śledczy podali w oświadczeniu, że badają przyczynę śmierci 24-letniego Francuza na terenie kosmodromu. Według dotychczasowych ustaleń wszystko wskazuje na to, że zmarł on w wyniku odwodnienia spowodowanego ekstremalnie wysokimi temperaturami. Komitet śledczy podał, że ustalono, iż trudne warunki na kazachskim stepie szybko pogorszyły stan mężczyzny, który już cierpiał na choroby przewlekłe.  

- Nasza ambasada w Astanie (stolica Kazachstanu — przyp. red.) została poinformowana o śmierci francuskiego turysty — przekazało AFP źródło dyplomatyczne we Francji. - Ambasada została zmobilizowana, by udzielić wsparcia jego rodzinie.

Według doniesień obywatele Francji na terenie wojskowym w Kazachstanie ukrywali się przed organami ścigania przez co najmniej trzy dni. Ocalałego 27-letniego Francuza aresztowano. Po przeprowadzeniu przesłuchania przed sądem wojskowym został wypuszczony. Urzędnik komisji śledczej powiedział AFP, że nie jest to pierwsze nielegalne wtargnięcie na teren kompleksu. "Dwa lub trzy razy w roku docierają tu miłośnicy ekstremalnej turystyki", miał przekazać śledczy. 

Aby dotrzeć do zabudowań, turyści muszą przez kilka dni i nocy przemierzać kazachski step, starając się przy tym uniknąć patroli wojskowych. W kilku przypadkach skutkowało to wyłącznie zatrzymaniem i ukaraniem grzywną, jednak wyprawa Francuzów skończyła się dużo gorzej. Według biegłych powinna to być przestroga dla kolejnych śmiałków.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!