Czy Rosjanie nie osiągną już najwyższych szczytów?

Ambasador Ukrainy w Dehli wystosował list do rządu Nepalu o nie wpuszczanie na teren ich kraju rosyjskich zespołów alpinistycznych. Ma to związek z rosyjską napaścią na Ukrainę.

W swoim liście, ambasador Ukrainy zauważa, że rosyjscy sportowcy zostali już wcześniej wykluczeni przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski oraz przez inne światowe organizacje ze świata sportu oraz że wywieszenie rosyjskiej flagi na najwyższych szczytach Ziemi jest "sprawą głębokiej troski moralnej".

Nepalskie Ministerstwo ds. Turystyki w odpowiedzi poinformowało, że nie zablokuje rosyjskim himalaistom wjazdu do kraju i wspinania się po górach.

Według BBC dziewięciu rosyjskich wspinaczy otrzymało pozwolenia na wspinaczkę w Nepalu tej wiosny. Jeden z nich może wspiąć się na Annapurnę I (8 091 m), a pozostali planują wejście na inne szczyty.

Reklama

"Jesteśmy profesjonalnymi operatorami i obsługujemy naszych klientów niezależnie od ich narodowości." - Dambar Parajuli, prezes Stowarzyszenia Operatorów Ekspedycji Nepalu.

Nepal znajduje się w środkowej części Himalajów i graniczy od północy z Chinami, zaś od południa z Indiami. Ponad 80 proc. powierzchni kraju zajmują góry o średniej wysokości 6000 m n.p.m. W granicach państwa znajduje się także najwyższy szczyt na Ziemi, czyli Mount Everest (Czomolungma) - 8848 m n.p.m.

Większość zarobków nepalskiego alpinizmu pochodzi z wejść na Mount Everest. Turystyka stanowi prawie 8 proc. całkowitego PKB Nepalu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Himalaje | Nepal | wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy