Mrożące krew w żyłach nagranie z lądowania polskiego samolotu na Maderze
Kilka dni temu w internecie pojawiło się nagranie lądującego Airbusa 373 należącego do polskich linii lotniczych, na którym widać wyraźne kołysanie spowodowane silnym wiatrem. Mimo, że film ma już swoje lata to widok i tak mrozi krew w żyłach.
Madera jest jednym z popularniejszych kierunków turystycznych. Ta niewielka portugalska wyspa położona na Oceanie Atlantyckim oferuje wiele atrakcji, od widnsurfingu przez poznawanie zabytków po turystykę pieszą. Zanim jednak oddamy się błogiemu lenistwu lub wyciągniemy sprzęt sportowy, na tę wyspę trzeba dolecieć. Port lotniczy znajduje się we wschodniej części wyspy, około 13 km na wschód od miasta Funchal, stolicy regionu.
Lotnisko na Maderze jest wyjątkowe dla pilotów
Lotnisko na Maderze jest jednym z najbardziej niebezpiecznych na świecie. W momencie otwarcia, długość pasa startowego wynosiła zaledwie 1600 m. W latach 70., kiedy popularność turystyczna wyspy wzrosła wydłużono go do 1800 m. Najnowszy pas, oddany do użytku w 2002 roku, wydłużono do 2781 m.
Ze względu na specyficzne położenie lotniska, nie było możliwości rozbudowy w stronę lądu. Podjęto więc decyzję o wysunięciu części pasa nad wodę i posadowienie go na 180 betonowych kolumnach o wysokości około 70 m.
Niezwykłe lądowanie samolotu Enter Air na Maderze
Kilka dni temu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie samolotu polskich linii Enter Air podchodzącego do lądowania. W trakcie tego manewru napotkał na swojej drodze silny wiatr, który zaczął nim kołysać. Patrząc na te sceny, rzeczywiście ciśnienie skacze, czy aby na pewno uda bezpiecznie wylądować? Ja trzymałem kciuki. Zobaczcie sami.
W komentarzach pod filmem pojawiły się liczne pytania o prawdziwość nagrania oraz głosy zachwytu nad umiejętnościami dla pilota. Lotnisko na Maderze uważane jest za jedno z najtrudniejszych na świecie i piloci przechodzą dodatkowe szkolenie, aby na nim wylądować.
Chociaż podobne szkolenia przechodzą także piloci latający m.in. do Aspen, London City czy Salzburga, patrząc na nagranie, chyba trzeba przyznać, że doświadczenie i stalowe nerwy są w takich chwilach niezbędne. Niewielki błąd może skończyć się wylądowaniem w wodzie.
Mimo ogólnego zachwytu film ma już swoje lata. Okazuje się, że ta sytuacja miała miejsce w... 2018 r. a dzięki internetowi nagranie ponownie ujrzało światło dzienne. Niemniej jednak pokazuje, z jakimi warunkami muszą mierzyć się piloci aby każdy z nas mógł spokojnie spędzić czas na wakacjach.