Eksplozja systemu obrony S-400. Rosjanie całkowicie zaskoczeni
To nie był dobry dzień dla rosyjskiej armii. W Rostowie nad Donem w Rosji doszło do eksplozji potężnego systemu obrony S-400. To bardzo kosztowna strata dla Kremla, ponieważ jeden zestaw takiej broni może kosztować ponad miliard dolarów, a sama wyrzutnia ok. 100 milionów dolarów.

Rosyjskie wojska obronne miały ogromnego pecha. Ukraińcy poinformowali właśnie o eksplozji potężnego systemu obrony powietrznej S-400, który został rozlokowany w pobliżu miasta Rostow nad Donem w celu ochrony tamtejszych baz wojskowych. Miasto to od początku wojny jest hubem logistycznym dla rosyjskiej armii. Na co dzień zaopatruje Donbas i linę frontu na okupowanych terenach obwodu zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego.
Okazuje się, że do wybuchu wyrzutni S-400 doszło całkiem niespodziewanie podczas startu pocisku, który miał za zadanie zneutralizować zagrożenie związane z aktywnością ukraińskich dronów kamikadze. Silnik pocisku uległ awarii, zatem nie zdołał się unieść w powietrze i spadł obok wyrzutni, a następnie eksplodował, niszcząc ją doszczętnie. W sieci pojawiło się zdjęcie, na którym uwieczniono ten moment.
Eksplozja rosyjskiego systemu obrony S-400
Można na nim zobaczyć chmury dymu unoszące się nad wyrzutnią. Ukraińscy eksperci wojskowi nie mają wątpliwości, że sama wyrzutnia już nie będzie nadawała się do działań wojennych, a jest wielce prawdopodobne, że uszkodzeniu mogły ulec również pozostałe elementy zestawu S-400, który w sumie kosztuje ponad miliard dolarów. Chociaż Kreml nie ujawnił, czy zginęła załoga obsługująca wyrzutnię, to eksperci są przekonani, że w takich okolicznościach musiało to mieć miejsce.
Oprócz strat finansowych dla rosyjskiej armii, to wydarzenie ma również znaczenie dla obronności regionu. Bez sprawnego systemu obrony, Ukraińcy będą mogli teraz o wiele swobodniej wysyłać drony kamikadze na rosyjskie obiekty wojskowe i je próbować niszczyć. W okolicach Rostowa znajdują się strategiczne zakłady składowania pocisków i dronów, a także instalacje przeznaczone do składowania ropy naftowej.
Zestaw S-400 Triumf jest wart ponad miliard dolarów
System S-400 Triumf to rosyjski, zaawansowany system rakietowy przeznaczony do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej dalekiego zasięgu. Został opracowany przez koncern Ałmaz-Antiej i wprowadzony do służby w rosyjskiej armii w 2007 roku jako następca systemu S-300. S-400 jest zdolny do wykrywania, śledzenia i zwalczania różnorodnych celów powietrznych, takich jak samoloty, śmigłowce, drony, pociski manewrujące oraz balistyczne. System może razić cele oddalone nawet o 400 kilometrów i znajdujące się na wysokości do 30 kilometrów, a jednocześnie śledzić kilkadziesiąt obiektów i zwalczać je za pomocą kilku typów rakiet.
S-400 uznawany jest za jeden z najnowocześniejszych i najskuteczniejszych systemów obrony powietrznej na świecie. Jego zaawansowane radary i różnorodność stosowanych pocisków pozwalają na elastyczne reagowanie na różne zagrożenia, zarówno ze strony lotnictwa, jak i pocisków rakietowych. System ten jest mobilny, wszystkie jego elementy, w tym wyrzutnie, radary i stanowiska dowodzenia, mogą być szybko przemieszczane i rozmieszczane w nowych lokalizacjach, co zwiększa jego skuteczność i utrudnia przeciwnikowi zniszczenie go w pierwszym uderzeniu.
Duże zainteresowanie S-400 na świecie sprawiło, że Rosja sprzedała ten system m.in. Chinom, Turcji i Indiom, co wywołało kontrowersje na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w relacjach z USA i NATO. Zakup S-400 przez państwa sojusznicze Zachodu, takie jak Turcja, spotkał się z krytyką i sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych, które obawiają się, że rosyjski system może zagrozić interoperacyjności sił NATO oraz ujawnić wrażliwe dane dotyczące zachodnich technologii wojskowych. Mimo tych kontrowersji S-400 pozostaje jednym z najbardziej pożądanych systemów obrony powietrznej na świecie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!