Pasażerka pilotowała samolot, gdy pilot dostał zawału. Wylądowała
Do dramatycznych scen doszło na pokładzie samolotu Beechcraft C90A King Air, który 4 października 2024 roku leciał z Florydy do Bakersfield w Kalifornii. Pilot doznał zawału serca, po czym stery maszyny musiała przejąć jego żona - jedyna pasażerka, która na dodatek nie miała pojęciu o lataniu. Co zaskakujące, maszyna bezpiecznie wylądowała.
Czy leci z nami pilot?
Sytuacja, w której załoga samolotu szuka wśród pasażerów pilota lub śmiałka gotowego poprowadzić maszynę brzmi jak scenariusz z filmu. Oto bowiem dowódca maszyny zasłabł, dostał zawału, jest niezdolny do pilotażu - a samolot leci 10 tysięcy metrów nad powierzchnią Ziemi i coś zrobić trzeba. Chociaż większość z nas wierzy, że w takim momencie próby podołałoby zadaniu, to rzeczywistość bywa o wiele bardziej skomplikowana. Wszak pilotowanie prawdziwej maszyny nijak ma się do rozgrywki w Ace Combat.
No ale czasem trzeba - przekonała się o tym pewna kobieta, która leciała małym samolotem Beechcraft C90A King Air wraz ze swoim mężem. Ten był pilotem, jednak pod koniec lotu dostał zawału i nie był w stanie wylądować. Odpowiedzialność spadła na jego żonę, która o pilotażu nie miała bladego pojęcia. Co zrobić w takiej sytuacji?
Zimna krew i stery w dłoń
Na pewno warto zachować zimną krew, choć nie jest to oczywiście łatwe. Tym bardziej, gdy serce naszego bliskiego właśnie przestaje pracować, a i nam samym grozi niebezpieczeństwo. Kobieta stanęła jednak na wysokości zadania. Zajęła miejsce pilota, wzięła stery w dłoń i... oddała się w ręce kontroli lotów.
Z pomocą przyszedł Urząd ds. Ceł i Ochrony Granic (USCBP). Pracownicy na bieżąco komunikowali się ze świeżo upieczoną pilotką. Dodatkowym wsparciem okazał się poderwany do lotu wielozadaniowy samolot, który nawiązał kontakt wzrokowy z maszyną bez pilota. Nieustanna komunikacja pomogła w obniżeniu pułapu i przygotowaniu właściwej ścieżki do lądowania w Bakersfield w Kalifornii.
Lądowanie bez pilota
Na skutek pomocy uzyskanej przez obsługę naziemną, kobieta wylądowała bezpiecznie na płycie lotniska, choć samolot zatrzymał się poza nią, na terenie porośniętym trawą. Udało się jednak uniknąć katastrofy, która była przecież o włos.
To prawdziwy dowód na doświadczenie naszych załóg lotniczych, szybką koordynację partnerów z Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) i współpracę wszystkich zaangażowanych w zapewnienie bezpiecznego lądowania.
Niestety, choć samolot i pasażerka wyszli z tego cało, to pilot po zawale zmarł.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!