Problemy z paszportem, które zepsują wakacje. Nigdzie nie polecisz!
Polski paszport to 40-stronicowa książeczka. Dokument uprawnia do zagranicznej podróży do krajów, do których nie wjedziesz z dowodem osobistym. Samo posiadanie paszportu nie wystarczy do przekroczenia granicy. O problemach możesz dowiedzieć się na lotnisku. Nie wejdziesz na pokład samolotu, a wakacje będą zepsute.
Spis treści:
Problem 1. Kiedy paszport jest nieważny?
Aktualne przepisy dotyczące terminu ważności paszportów mówią, że:
- dla dziecka do 13. roku życia paszport jest ważny przez 5 lat od dnia wydania;
- dla osoby powyżej 13. roku życia paszport jest ważny przez 10 lat od dnia wydania;
- paszport tymczasowy jest ważny przez 365 dni od dnia wydania.
Przed planowaną wyprawą zawsze warto upewnić się, że nasz paszport wciąż jest ważny. Może się okazać, że mimo wciąż aktualnego dokumentu nie będziemy mogli swobodnie podróżować do niektórych państw.
Problem 2. Krótki termin ważności paszportu
To, że paszport jest ważny, nie daje jeszcze pewności, że nie spotkają nas żadne nieprzyjemności. Większość krajów wymaga, żeby paszport był ważny przez 3 lub 6 miesięcy od daty powrotu podróżującego do Polski.
Tylko niektóre państwa - np. Wielka Brytania, Kanada i Stany Zjednoczone - wymagają jedynie, żeby paszport był ważny przez cały czas trwania pobytu na ich terytorium.
Najczęściej lokalne przepisy w innych krajach mówią o sześciu miesiącach. Takie rozwiązania dotyczą Polaków podróżujących m.in. do:
- Egiptu;
- Maroka;
- Kenii;
- Zjednoczonych Emiratów Arabskich;
- Tajlandii;
Takie same rozwiązania dotyczą też krajów w Ameryce Środkowej - np. na Kubie i na Dominikanie.
Rzadziej spotykany i mniej restrykcyjny termin trzech miesięcy obowiązuje np. w Albanii i w Gruzji, a także bardzo popularnego celu podróży polskich wczasowiczów - Tunezji.
Problem 3. Brak pustych stron w paszporcie
Musisz mieć puste strony w paszporcie. Nawet jeśli dokument jest ważny jeszcze 5 lat, to muszą być w nim miejsca na pieczątki.
Obecnie taki problem dotyka tylko często podróżujących Polaków, w dodatku do najbardziej egzotycznych i odległych krajów świata. W polskich paszportach na pieczątki i wizy przeznaczone są 32 strony - miejsca jest więc pod dostatkiem.
Przy częstych wylotach, zwykle związanych z podróżami służbowymi, przez 10 lat wolna przestrzeń może się skończyć. W takiej sytuacji celnik ma prawo cofnąć nas na bramkach, a my będziemy zmuszeni do wyrobienia paszportu tymczasowego.
Będzie to szczególnie uciążliwe, kiedy brak miejsca na pieczątki wyjdzie na jaw dopiero przy odprawie w podróży powrotnej. Należy zgłosić się wtedy do miejscowego konsulatu RP.
Problem 4. Zalany albo wyprany paszport
Jeśli wylałeś na paszport kawę i herbatę - zapomnij o wylocie na wakacje. Oczywiście niewielka plamka w rogu jednej ze stron na pieczątki nie uniemożliwi przekroczenia granicy. Najważniejsza jest strona z danymi osobowymi, której zdjęcie zamieściliśmy powyżej.
Kontroler może odmówić przepuszczenia przez bramki, kiedy:
- na stronie z danymi jest uszkodzony laminat;
- paszport jest w dużej części zalany;
- paszport został wyprany;
- paszport został pogryziony (np. przez psa);
- paszport został nadpalony;
- strona z danymi jest pomazana.
Czasami może się wydawać, że paszport nie został uznany z powodu pozornie nieznacznego uszkodzenia. Celnik zwraca jednak uwagę na coś innego - czy ewentualne uszczerbki nie uniemożliwiają stwierdzenia, że nikt nie ingerował w dokument. Nawet małe nacięcie laminatu na trzeciej stronie może wzbudzać podejrzenia.
Problem 5. Zniszczony paszport. Nigdzie nie polecisz
Jeśli masz zniszczony paszport, nigdzie nie polecisz. Dokument może być wysłużony, okładka poszarpana, a rogi zagięte - szczególnie jeżeli zawartość paszportu i ilość pieczątek świadczy o częstym korzystaniu z książeczki.
Żadne z uszkodzeń nie może jednak utrudniać odczytania danych, nie mówiąc już o potwierdzeniu naszej tożsamości.
Jeżeli mamy wątpliwości co do stanu swojego paszportu i jego użyteczności możemy udać się z tym do urzędu. Odpowiedź, nawet pozytywna, nie będzie jednak wiążąca, ponieważ nie istnieją szczegółowe wytyczne, które jasno określałyby jakie uszkodzenia i w jakim stopniu są dopuszczalne.
Stworzenie takich zasad byłoby zresztą niemożliwe - każde uszkodzenie jest inne.
Czytaj również:
Zobacz też: