Zakaz wstępu do turystycznego raju? W Hiszpanii mają dość
Mieszkańcy jednej z niezwykle popularnych miejscowości w Hiszpanii mają dość zachowania niektórych turystów. Postanowili z tego względu wprowadzić nowe zasady.
Białe domki przykuwające wzrok w blasku słońca, piękna piaszczysta plaża i niezwykły spokój. Bajkowo wyglądająca niewielka miejscowość w Hiszpanii przyciąga coraz więcej osób - tylko w zeszłym roku dotarło tam ok. 800 tys. turystów.
Dla niektórych mieszkańców nie jest to jednak powód do radości. Choć z jednej strony mogą czerpać korzyści finansowe z turystyki, to z drugiej cierpią z powodu zachowania wielu wczasowiczów. Z tego powodu postanowili wprowadzić ograniczenia.
Wakacje w Hiszpanii - mieszkańcy niektórych miejscowości chcą ograniczeń dla turystów
Szacuje się, że niewielką miejscowość Binibeca na Minorce w tym roku odwiedzi ponad milion osób. Nadmorska wioska charakteryzuje się wąskimi uliczkami oraz bielonymi willami i apartamentami, przypomina tradycyjną wioskę rybacką. Choć powstała w latach 60. XX wieku i tylko nawiązuje do takiego stylu, to wystarczyło, aby zachęcić rzesze podróżników do wizyt.
Mieszkańcy - a jest ich niespełna tysiąc - sporo już się jednak wycierpieli przez wzmożone zainteresowanie ich wioską. Problemem jest choćby zostawianie przez zwiedzających góry śmieci, ale też brak poszanowania dla własności prywatnej, np. poprzez wdrapywanie się na balkony czy siadanie na schodach, aby robić zdjęcia.
Władze sugerują zakazanie wstępu turystom do wioski na Minorce
O tym, jak zachowują się zwiedzający, mieszkańcy opowiedzieli m.in. "El Diario". Okazało się, że niektórzy właściciele apartamentów we wiosce bywają tam tylko od czasu do czasu, dlatego często stoją puste. Podróżnicy nierzadko wykazują się brakiem poszanowania dla takich miejsc.
- Turyści wchodzili nam do domów, siadali na krzesłach, zabierali rzeczy, brudzili ściany, robili sobie dużego drinka... Cóż, działo się tu już chyba wszystko. I jeśli nie zostanie to uregulowane, czeka nas to każdego lata - powiedział jeden z mieszkańców w rozmowie z "El Diario".
Jak zaznaczył jeden z rozmówców "El Diario", problemem jest nie tylko zachowanie turystów, ale też brak wsparcia ze strony administracji. Według przewodniczącego Wspólnoty Właścicieli Binibeca Vell Oscara Monge, rozmowy z zarządem skończyły się na tym, iż władze zasugerowały, że jedynym rozwiązaniem miałoby być zakazanie wstępu turystom lub pobieranie opłat za wejście do wioski. Dla wielu mieszkańców jest to rozwiązanie nie do przyjęcia, ponieważ utrzymują się z turystyki.
Popularna hiszpańska wioska wprowadza zmiany dla podróżników
Z tego względu kompromisem ma być ustalenie ram czasowych dla zwiedzających oraz specjalne wytyczne dotyczące poszanowania prywatnych posesji mieszkańców. Powstała w tym celu specjalna strona internetowa z objaśnieniami, gdzie i w jakich godzinach można się poruszać i jakie instrukcje mieszkańcy mają dla turystów względem sposobu zwiedzania wioski. Właściciele posesji proszą tam między innymi, aby "nie wchodzić do domów" i "nie siadać na prywatnych krzesłach", co powinno być oczywiste, jednak niestety Binibeca jest przykładem tego, że nie każdy podróżnik respektuje przestrzeń, którą zwiedza.
Wioska Binibeca z tego względu przyjmuje odwiedzających tylko w godzinach od 11:00 do 20:00 w przejściach i zaułkach prowadzących do obszarów mieszkalnych, podczas gdy tereny otaczające wioskę i mała zatoczka łącząca zabudowę z hotelem Pierre & Vacances pozostają otwarte dla turystów.