Zamek w Rzeszowie udostępniony zwiedzającym. Ciężko zdobyć bilet

Zamek Lubomirskich to jedna z głównych atrakcji Rzeszowa. Przejęty za długi, zniszczony przez Austriaków dotychczas udostępniony był zwiedzającym okazjonalnie. Od początku lipca można go zwiedzać regularnie, ale tylko przez dwa dni w tygodniu. Chętni? Lepiej się pospieszyć, zainteresowanie jest tak duże, że na lipiec nie ma już miejsc. A można zwiedzać tylko do końca sierpnia.

Zamek w Rzeszowie
Zamek w RzeszowieKarolmr/CC BY-SA 3.0 PL (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/pl/deed.en)Wikimedia

Od Ligęzy do Lubomirskich z "potopem" w tle

Fundatorem nowożytnego zamku był kasztelan czchowski i sandomierski Mikołaj Spytek Ligęza. W XVI wieku przystąpił do budowy nowej obronnej rezydencji, w której skład zostały najprawdopodobniej włączone dotychczasowe zabudowania. O dworze obronnym przejętym przez niego niewiele wiadomo. W związku z licznymi potyczkami Ligęza postanowił pod 1620 roku gruntownie przebudować zamek, który przyjął nowoczesną formę palazzo in fortezza - rodzaj pałacu, posiadający cechy obronne (najbardziej znane przykłady to Zamek Krzyżtopór, Zamek w Baranowie Sandomierskim i Łańcucie. Wg tej idei fortyfikowany był także m.in. klasztor na Jasnej Górze).

Przed śmiercią zapisał majątek dwóm córkom, po czym w wyniku procesu całość przypadła jednej z nich: Konstancji. W ten sposób zamek przeszedł na własność jej męża marszałka wielkiego koronnego i hetmana polnego koronnego Jerzego Sebastiana Lubomirskiego. Niestety nie był to dla rezydencji dobry czas. Utrata na znaczeniu, zaniedbanie i brak przeprowadzanych renowacji. Nie bez znaczenia było również sąsiedztwo znacznie bardziej okazałego pałacu w Łańcucie.

Za czasów Lubomirskiego zamek kilkukrotnie zajmowały wrogie wojska. Fortyfikacje forsowali Szwedzi podczas "potopu", wojska królewskie w trakcie rokoszu Lubomirskiego, a dodatkowe uszkodzenia powstały także podczas Powstania Chmielnickiego.

Po śmierci Jerzego majątek przechodził na kolejnych spadkobierców z rodu Lubomirskich, którzy z różną intensywnością dbali o jego renowację. Wg dokumentów Lubomirscy sprzedali zamek w 1821 roku władzom austriackim, ale mówi się też, że został on przejęty za długi. Austriacy urządzili w nim pomieszczania dla urzędników, sąd i więzienie (tu więziony był m.in. Ignacy Łukasiewicz). Podjęto też decyzję o dobudowie trzeciego piętra.

Okazało się jednak, że fundamenty nie utrzymają dodatkowego obciążenia. Wtedy zapadła decyzja, że zamek zostanie wyburzony i wybudowany od nowa. Robiono to na raty, burzono jedno skrzydło, a w trzech pozostałych funkcjonował sąd.
opowiadał PAP Andrzej Wesół, przewodnik PTTK, który oprowadza turystów po zamku

Budowa nowej siedziby sądu miała miejsce w latach 1902-1905. Architekt Franciszek Skowron zachował detale architektoniczne, które nawiązywały do pierwotnego wyglądu zamku.

Zamek w XX wieku

Podczas II wojny światowej na zamku zorganizowano cele, w których przebywało kilka tysięcy osób, a na polu zamkowym odbywały się rozstrzeliwania. W okresie PRLu na zamku było więzienie. Według Instytutu Pamięci narodowej po wojnie, w latach 1944-1956 więzionych było łącznie ok. 30 tys. więźniów, z czego życie straciło 420.  Więzienie zlikwidowano w 1981 roku, pozostawiając działający do dzisiaj sąd okręgowy.

Zwiedzanie Zamku w Rzeszowie

Dotychczas atrakcja była udostępniana jedynie okazjonalnie. W obecnym sezonie wakacyjnym umożliwiono zwiedzanie we wszystkie weekendy lipca i sierpnia. Każdego dnia do wyboru są trzy wejścia (o 12:00, 14:00 i 16:00). Zwiedzanie trwa około 90 minut w maksymalnie 20-osobowych grupach.

Odwiedzający zaczynają od dziedzińca. Następnie można zobaczyć salę rozpraw na drugim piętrze i  balkon wieży, z którego roztacza się doskonały widok na okolicę. W podziemiach, które również można zobaczyć, zachowało się łóżko i oryginalne drzwi do celi przedwojennego premiera Wincentego Witosa, więzionego kilka miesięcy przez Niemców.

Bilety dostępne są online. Wszyscy chętni muszą jednak zaplanować wizytę ze znacznym wyprzedzeniem. W chwili pisania tego tekstu (tj. w poniedziałek 8 lipca) pierwsze możliwe terminy są dopiero na pierwszy weekend sierpnia.

Ogromny humanoidalny robot będzie naprawiał linie kolejowe w JaponiiAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas