Mała baletnica - kulisy międzynarodowego skandalu pedofilskiego

Frgament okładki "Małej baletnicy" /materiały prasowe
Reklama

Wstrząsająca, oparta na faktach opowieść o międzynarodowym skandalu pedofilskim.

Współczesna Rosja. Kulisy tzw. child porn industry i spraw związanych z nadużyciami w stosunku do dzieci. Głośny skandal obejmujący międzynarodowe powiązania biznesowe, wielką politykę, a także emerytowanych agentów KGB.

Dynamiczny rozwój internetu - jego niemal nieograniczony zasięg i dostępność w cywilizowanym świecie - zachęcił nadawców wszelkich treści, również tych niedozwolonych, do zamieszczania produktów ich działalności w sieci. W hurtowych ilościach powstawały kolejne strony adresowane do internautów, którzy realizacji swych żądzy szukają w pedofilii. W związku z rosnącą skalą tego zjawiska policja we wszystkich krajach zaczęła tworzyć specjalne wydziały do walki z taką formą przestępczości, ale w miejsce jednej odciętej głowy wyrastała nowa.

Reklama

Co może szokować − dzieci w takich produkcjach często były wykorzystywane za zgodą rodziców, skuszonych profitami. W przypadku wielu ofiar proceder ten ciągnął się latami i nie miał zakończenia w skazujących wyrokach sądowych.
Historia zawarta w tej książce jest oparta o prawdziwe wydarzenia, które rozgrywały się od 1997 roku, znajdując swój finał w roku 2004 - jednak nie taki, jakiego można by oczekiwać. Niektóre z postaci ukazanych w książce istniały naprawdę (Anastazja, Aleks i Stiepan).

Rola Czerwonego Parasola w całej sprawie nie została wyjaśniona do dziś, co ciekawe - z mediów zniknęły też wszystkie informacje o tej organizacji. Jeśli chodzi o główny problem - rozpowszechnianie materiałów ukazujących dzieci w wyuzdanych pozach i odważnych strojach - wciąż mamy z nim do czynienia, choć zapisy prawne w tej materii są dziś zdecydowanie bardziej restrykcyjne. Afera Li’l Amber dała początek szerokiej dyskusji nad dopuszczalnością pewnych form prezentowania dzieci w mediach, ale materiały dystrybuowane przez Ukrainę w ramach projektu LSM nadal krążą w sieci − są darmowe i łatwe do zdobycia. Na szczęście współcześnie mechanizmy kontroli internetu są o wiele skuteczniejsze niż przed dekadą czy dwiema i sprawnie eliminują tych, którzy chcieliby powtórzyć "sukces" producentów spod znaku LSM.

Akcja Małej baletnicy toczy się dwutorowo. Z jednej strony autor przedstawia pracę grupy śledczej, z drugiej - środowisko ludzi zamieszanych w pornograficzny biznes. Mrok w szczegółowy i ciekawy sposób opisuje mechanizmy, które doprowadziły do tego, że kilka osób, począwszy od 1997 roku, wyprodukowało na masową skalę dziecięcą pornografię z udziałem ponad półtora tysiąca dziewczynek w wieku od pięciu do szesnastu lat. Do 2004 roku, kiedy przerwano proceder, przestępcy wprowadzili do internetowej sprzedaży terabajty materiałów.

W ręce czytelnika trafia szczegółowy zapis śledztwa prowadzonego dzień po dniu przez specjalną ekipę moskiewskiej policji. Czytelnik pozna cały mechanizm rozkręcania tego biznesu, a także szczegóły jego zakończenia. Zakończenia, które pomimo trudnego i długiego procesu sądowego nikogo nie usatysfakcjonowało. Ta opowieść, która niestety nie jest fikcją, sprawi, że na wiele spraw już nigdy nie spojrzysz tak samo. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama