Nie żyje Murphy. Słynny bielik, który przeszedł do historii
Historia Murphy'ego jest pełna niesamowitych wydarzeń, od próby wysiadywania kamienia po wychowanie rannych orłów. Choć zmarł z powodu urazu głowy, jego osiągnięcia pozostaną na zawsze w pamięci jako przykład altruizmu i opiekuńczości. Przyszłe ptasie woliery będą przypominać o jego oddaniu i determinacji.

Murphy to ptak, który zyskał sławę na całym świecie, kiedy w 2023 roku próbował wysiadywać kamień. Aby nagrodzić jego naturalny instynkt, powierzono mu opiekę nad młodym rannym orłem, którym się zaopiekował i przywrócił do zdrowia.
Długowieczny ptak
Murphy przekroczył średnią długość życia bielika amerykańskiego, wynoszącą 25 lat, i zmarł w zeszłym tygodniu w World Bird Sanctuary w Valley Park w stanie Missouri jako 33-latek. Weterynarz stwierdził u niego uraz głowy, który był przyczyną zgonu, jednak nie możemy być pewni, jak do niego doszło.
Sanktuarium, w którym przebywał ptak, ma plany awaryjne na różne sytuacje, jednak ewakuacji nie przeprowadzono, ponieważ żadne z tornad nie zbliżało się w jego stronę. Trzy pozostałe ptaki, będące w tym samym schronisku, przeżyły.
- Nie jesteśmy w stanie ustalić, czy Murphy przestraszył się czegoś i uderzył głową, skacząc z grzędy, czy też wiatr i opady miały wpływ na uraz - można przeczytać w oświadczeniu, udostępnionym w mediach społecznościowych przez sanktuarium.
Historia Murphy'ego
Wykluty około 1992 roku, do sanktuarium przybył po raz pierwszy rok później ze złamaną nogą. Później złamał sobie skrzydło, co uniemożliwiło mu latanie oraz dalsze życie na wolności i spędził resztę czasu w sanktuarium.
Bielik stał się popularny w 2023 roku, kiedy zauważono, że wysiaduje kamień. Zrobił się agresywny do innych ptaków, które próbowały się zbliżyć, więc przeniesiono go do prywatnego wybiegu, gdzie później dostał pod opiekę rannego orła, którego następnie wypuszczono na wolność, kiedy wyzdrowiał. Murphy tak dobrze sprawował się jako ojciec, że powierzono mu kolejnego orła, mającego wyjść na wolność tego lata.
Samce bielików amerykańskich wychowują swoje młode w równym stopniu, co samice, więc jego chęć czuwania najpierw nad skałą, a później nad orłami była naturalna. Bardzo przyłożył się do wychowania swoich młodych przyjaciół, jako że sam nigdy nie doczekał się potomstwa. Nawiązał wyjątkową więź najpierw z jednym, później z drugim i dzielił się z nimi posiłkami oraz uczył, jak się myje. Żartowano, że Murphy stał się jeszcze bardziej apodyktyczny jako ojciec prawdziwego orła.
- Na cześć spuścizny Murphy’ego planujemy nazwać przyszłą wolierę dla orłów Murphy’s Manor, abyśmy mogli wspominać go przez kolejne dziesięciolecia - dodało sanktuarium.
W grudniu 2024 roku bielik amerykański oficjalnie stał się ptakiem narodowym Stanów Zjednoczonych - Joe Biden podpisał ustawę uchwaloną przez Kongres.