Niezwykły świat Santi Dewi. Czy to dowód na istnienie reinkarnacji?

Historia Santi Dewi w Indiach została przez Mahatmę Gandhiego uznana za dowód na istnienie reinkarnacji
Historia Santi Dewi w Indiach została przez Mahatmę Gandhiego uznana za dowód na istnienie reinkarnacji123RF/PICSEL
Historia Santi Dewi w Indiach została przez Mahatmę Gandhiego uznana za dowód na istnienie reinkarnacji
Historia Santi Dewi w Indiach została przez Mahatmę Gandhiego uznana za dowód na istnienie reinkarnacji123RF/PICSEL

Niezwykły świat Santi Dewi. Powrót na Ziemię z krainy światła?

Dzięki tej książce historia Santi Dewi stała się znana na świecie
Dzięki tej książce historia Santi Dewi stała się znana na świeciearchiwum prywatne
Santi Dewi - zdjęcie z raportu komisji Mahatma Gadhiego / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Santi Dewi - zdjęcie z raportu komisji Mahatma Gadhiego / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne
Siedzą od lewej: ojciec Santi Dewi Rang Bahadur, Santi Dewi i jej matka Prem Pyuri. Stoją: Viresh Naraim, brat Santi Dewi / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Siedzą od lewej: ojciec Santi Dewi Rang Bahadur, Santi Dewi i jej matka Prem Pyuri. Stoją: Viresh Naraim, brat Santi Dewi / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne
Wielce Szanowny Panie! W dzielnicy Delhi jest dziewczynka, Santi Dewi, córka kupca Ranga Bahadura . Jest ona niespełna 9-letnim dzieckiem, i podaje niezwykłe informacje dotyczące Pana osoby. Twierdzi, co następuje: "w moim poprzednim wcieleniu przynależałam do kasty Chaubych, żyłam w Mutrze i miałam męża, Kedara Nata. Posiadał on sklep w pobliżu świątyni Władcy Dwaraki. Miałam na imię Ludżi Dewi, a dom, w którym mieszkałam był żółty".
fragment książki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"
Szanowni Panowie! Jestem wstrząśnięty treścią listu, który od Panów otrzymałem. Wszystko się zgadza, co do joty. Moja zmarła żona miała naprawdę na imię Ludżi Dewi. Posiadam także sklep niedaleko świątyni Władcy Dwaraki. Kim jest dziewczynka posiadająca te dane? W Delhi mam kuzyna, któremu zleciłem natychmiastowe skontaktowanie się z Panem. Będę wdzięczny, jeśli będę miał możliwość spotkania się z tym dzieckiem. Niech Kryszna ma nas w swojej opiece.
fragment książki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"

Spotkanie "dwóch światów"

Kedar Nat był czterdziestoletnim mężczyzną. Na spotkanie z Santi Dewi postanowił przyjść w przebraniu. Postanowił przedstawić się jako własny kuzyn. Kiedy jednak wszedł do pokoju, dziewczynka natychmiast rozpoznała w nim swojego męża. Dokładnie pokazała, w którym miejscu ma bliznę po dawnym wypadku. Najbardziej wstrząsające było jej spotkanie z jej własnym synem. Tak długo na Ciebie czekałam - mówiła szlochając - i wreszcie przyszedłeś...
fragment książki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"
Dorośli na zdjęciu od lewej: "Jeth", starszy brat Kedara Natha, Naunita Lal orz Kedar Nath / / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Dorośli na zdjęciu od lewej: "Jeth", starszy brat Kedara Natha, Naunita Lal orz Kedar Nath / / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne

Podróż do domu "z poprzedniego życia"

Tuż po wyjściu z wagonu dziewczynka podbiega do starszego mężczyzny, w którym rozpoznaje starszego brata swojego męża. Ten łapie się za głowę i mówi: mój Boże, a więc to jest prawda!
fragment książki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"

Schowane pieniądze

Ustalenia komisji Gandhiego

W czasie porodu czułam się bardzo źle. Wszystko przez odłamek kości, który wbił mi się w stopę wiele lat wcześniej podczas pielgrzymki do Hadvardu i zaczął przemieszczać się w górę nogi. Lekarze tego nie rozpoznali, ale i ja nie byłam u żadnego specjalisty. Sprawa wyszła dopiero wtedy, kiedy operowano mnie przed porodem w szpitalu w Agrze. Wtedy powiedziano mi, że nie mam szans na urodzenie dziecka, jeżeli nie będę miała wcześniej operacji.
fragment relacji Santi Dewi (dokumentacja rządowej komisji Mahatma Gandhiego)
Santi Dewi w otoczeniu rodziny z poprzedniego życia. Na pierwszym planie od prawej: jej syn Naunita Lal, Santi Dewi, Kedar Nath i żona Naunity Lal'a  / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Santi Dewi w otoczeniu rodziny z poprzedniego życia. Na pierwszym planie od prawej: jej syn Naunita Lal, Santi Dewi, Kedar Nath i żona Naunity Lal'a / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne
Santi Dewi odwiedza męża z poprzedniego wcielenia, Kedara Natha (siedzi po prawej) w jego sklepie w Mathurze. Z lewej syn Ludgi Dewi Naunita Lal, w środku jej "wnuczek" / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Santi Dewi odwiedza męża z poprzedniego wcielenia, Kedara Natha (siedzi po prawej) w jego sklepie w Mathurze. Z lewej syn Ludgi Dewi Naunita Lal, w środku jej "wnuczek" / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne
Proszę bardzo, wchodźcie państwo. Jako mężatka tutaj spędzałam najwięcej czasu. Tutaj trzymałam moje tulsi, ozdoby, ubrania, no wszystko. A tutaj jest kuchnia... pokój sypialny. Tutaj stało moje łóżko, a teraz został po nim tylko ślad. A tu był mój ołtarzyk Kriszny, ale teraz ktoś go zabrał. Na tej ścianie wieszałam ubrania, a tutaj stały te skrzynie, które teraz są w przedpokoju. W tej szafie trzymałam moją biżuterię. O... jest tu nadal! A ten sznur pereł dostałam od Ciebie Kedar. Czyż nie jest piękny?
fragment wypowiedzi Santu Dewi, który trafił do raportu komisji Mahatma Ganhiego
Komisja rządowa badająca przypadek Santi Dewi. Mathura, 24 listopada 1935 roku / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Komisja rządowa badająca przypadek Santi Dewi. Mathura, 24 listopada 1935 roku / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne
Do czwartego roku życia Santi Dewi nie mówiła praktycznie nic, jakby wstydziła się swojej wiedzy. I nagle zaczęła opowiadać, że tak naprawdę jest mężatką, ma syna i rodzinę w Mutri. Czteroletnie dziecko nagle oświadczyło, że jej rodzice nie są jej prawdziwymi rodzicami, jej dom nie jest jej prawdziwym domem i że tak naprawdę mieszka w mieście, o istnieniu którego nikt z nas wcześniej nie słyszał. W jaki sposób można nakłonić małą dziewczynkę do mówienia obcym dialektem i przekonywania, że jest mężatką i ma syna? Kto mógłby dokonać takiego oszustwa? I po co?
fragment raportu rządowej komisji Mahatma Gandhiego

Ja tam byłam i wróciłam na Ziemię

Czuję się, jak wdowa. A według niepisanego prawa wdowa nie może powtórnie wychodzić za mąż. Zresztą nadal kocham swego męża, pamięć o nim jest dla mnie święta i nikt nie potrafiłby go zastąpić. Moja decyzja jest ostateczna.
fragment książki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"
Śmierć nie następuje tak szybko, jak to się ludziom wydaje. Najdłużej pozostaje zmysł powonienia. Nie chciałam umierać. Bez przerwy modliłam się do Kriszny i powtarzałam mantrę, aby pozostać na Ziemi. I był to mój wielki błąd, bo gdyby nie moje prośby, z pewnością podczas następnych narodzin nie pamiętałabym swojego wcześniejszego wcielenia. Leżałam w szpitalu i wiedziałam, że muszę umrzeć, ale wciąż kurczowo trzymałam się życia. Byłam cały czas świadoma tego, że przestaje bić moje serce.
fragment książki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"
Otoczyły mnie istoty, które znałam i kochałam. Wszystko było jednością. Myślę, że gdyby tu, na ziemi, ludzie zrozumieli, jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni, to nie robiliby sobie nawzajem krzywdy. Po śmierci bowiem uświadamiamy sobie związki, których nie dostrzegaliśmy podczas życia. Wiedziałam, że jest tam źródło nieskończonego dobra, niczym centralne słońce, którego nie widziałam, ale czułam, że istnieje. Nie byłam gotowa na połączenie z tym światłem, musiałam wracać na ziemię, aby dalej się uczyć. Mój rozwój nie był dokończony, taki bowiem jest sens wędrówki dusz, taki jest sens istnienia świata. Pamiętam wstąpienie w łono mojej matki, i potworny ból narodzin. Wiem, że kiedy znowu umrę, wrócę do tego cudownego światła. Nie boję się śmierci, bo ona nie istnieje.
fragment księżki "Prawdziwa Opowieść o Reinkarnacji"
Santi Dewi jako dorosła kobieta / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilus
Santi Dewi jako dorosła kobieta / zdjęcie: Archiwum Fundacji Nautilusarchiwum prywatne
Samurajskie ostrza XXI wieku. Japońskie noże podbijają kuchenny światINTERIA.TVAFP