TECHNIKA II WOJNY ŚWIATOWEJ

Polska technologia II wojny światowej. Radionamiernik Wacława Struszyńskiego

Polska technologia II wojny światowej była doceniana w Europie. Niektóre wynalazki okazały się szczególnie przydatne w walce z wrogiem, dlatego w ramach cyklu "Polska: Technologia II wojny światowej" przypominamy najważniejsze dokonania Polaków. Jednym z nich jest radionamiernik Wacława Struszyńskiego, który pracował przy antenie i urządzeniu HF/DF (Huff-Duff) do wykrywania niemieckich u-Bootów.

Antena klatkowa jest kolejnym polskim wynalazkiem omawianym w ramach cyklu." Polska: Technologia II wojny światowej", gdzie skupiamy się na najważniejszych technologicznych odkryciach, do których doszło w okresie największego konfliktu zbrojnego XX wieku.

Jako naród dobrze wiemy, że postęp technologiczny miał kluczowy wpływ na przebieg walk na froncie podczas II wojny światowej. Nie zawsze zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że Europejczykom w atakowaniu wroga i ratowaniu jednostek w wielu przypadkach pomogła technologia opracowana przez Polaków. 

Po opisie szybowców Wacława Czerwińskiego wreszcie przyszła pora na historię słynnego radionamiernika Wacława Struszyńskiego. Niestety o polskim inżynierze elektroniku pamiętają dziś jedynie nieliczni, a to wielki błąd, gdyż odegrał on bardzo ważną rolę podczas prac nad anteną klatkową do wykrywania niemieckich okrętów wojennych - u-Bootów HF/DF (Huff-Duff).

Reklama

Antena klatkowa do wykrywania u-Bootów. Czym był radionamiernik HF/ DF?

Lata 30 XX. wieku to okres intensywnych prac badawczo-rozwojowych, które miały na celu opracowanie urządzeń zdolnych do jak najdokładniejszej i szybkiej lokalizacji źródła transmisji radiowych na falach wysokiej częstotliwości. 

Było to kluczowe dla europejskich środowisk wojskowych, którym zależało na konstrukcji urządzenia, które pomogłoby zmienić przebieg II wojny światowej. Przełomowe w tym zakresie okazały się prace nad radionamiernikiem  HF/DF, które umożliwiało skuteczne wykrywanie źródła sygnału radiowego emitowanego przez niemieckie u-Booty podczas ćwiczeń i działań wojennych. 

Radionamiernik HF/DF położył kres taktyce "wilczego stada"

Na początku II wojny światowej niemieckie u-Booty dziesiątkowały flotę handlową aliantów. Początkowo ich przewagę stanowił element zaskoczenia, jednak po pierwszych poniesionych sprzymierzeni postanowili wzmocnić działania obronne. Wówczas wróg  przyjął system walki określany jako taktyka "wilczego stada" (tzw. Rudel-Taktik), zgodnie z którą za atak konwoju odpowiadała współpracująca ze sobą grupa u-Bootów.

Nie była ona jednak pozbawiona wad, ponieważ zmuszała niemieckie okręty wojenne do utrzymywania łączności radiowej, aby móc kontaktować się ze sobą i z dowództwem. Wróg koordynował swój atak z jednego, konkretnie wyznaczonego w tym celu u-Boota, a później z baz lądowych. Alianci robili co w ich mocy, aby powstrzymać rosnące w siłę Niemcy, jednak nowoczesne rodzaje broni i nowe metody walki nie przynosiły zadowalających efektów do czasu powstania radionamiernika krótkofalowego "Huff Duff". 

Radionamiernik HF/HF potrafił wykrywać u-Booty z odległości do paru tysięcy kilometrów, a to dawało aliantom czas na zmianę kursu i przygotowanie do obrony. Geniusz systemu był rewelacyjnym uzupełnieniem systemu ASDIC i radarów, które charakteryzowała większa precyzja, jednak samodzielnie nie działały one z taką skutecznością.  

Można stwierdzić, że odkrycie i powszechne zastosowanie radionamiernika HF/DF w pewnym stopniu zmieniło przebieg II wojny światowej, ponieważ zmusiło niemieckie okręty wojenne do utrzymywania ciszy radiowej, a to oznaczało koniec taktyki "wilczego stada" i wywalczenie przez aliantów przewagi na morzu. 

Wacław Struszyński. Genialny Polak pogromcą niemieckich okrętów wojennych

Wacław Struszyński (1904-1980) był wybitnym polskim specjalistą z radiogoniometrii, a jego odkrycia miały ogromny wpływ na zwycięstwo aliantów w bitwie o Atlantyk. W latach 1936-39 udało mu się opracować projekt nowoczesnego lotniczego radionamiernika o oznaczeniu W2L/N. 

Był to pierwszy tego typu półautomatyczny aparat z ruchomą skalą, automatycznie uwzględniające poprawki wynikające z wpływu, jaki miał ruch samolotu na obliczenia kierunków. Urządzenie produkowano w 1939 roku, jednak z uwagi na wybuch II wojny światowej całkowicie udało się ukończyć jedynie sześć egzemplarzy. 

Technologia została doceniona za granicą. W radiomiernik Władysława Struszyńśkiego wyposażono m.in. zamówiony we Włoszech wodnosamolot CANT. We wrześniu 1939 roku polski konstruktor został ewakuowany za granicę. Wraz z personelem PZT udał się przez  Węgry do Francji, a później do Szkocji. 

W 1940 zroku pracował w Instytucie Łączności Admiralicji Brytyjskiej w Haslemere w polsko-brytyjskim zespole konstruktorów, którym udało się opracować krótkofalową antenę namiarową BF/DF. Urządzenie produkowano masowo i instalowano na Polskich i Brytyjskich okrętach wojennych. Antena stanowiła  część systemu radiogoniometrycznego HF/DF, w skład którego wchodził  m.in. automatyczny radionamiernik z lampą oscyloskopową opracowany przez Roberta Watsona-Watta.

Wynalazek umożliwiał skuteczne wykrywanie położenia niemieckich u-Bootów w czasie bitwy o Atlantyk. W pracy Wacława Struszyńskiego nad Huff-Duff kluczowe okazało się opracowanie metody oddzielania sygnału z namiaru od jego odwrotnego echa.

Czytaj również: 

Polska zakupi 96 śmigłowców szturmowych Apache. "Drudzy na świecie" 

Hybryda, PHEV, elektryk, wodorowy. Cztery technologie zelektryzowanych napędów 

Trudny quiz o II wojnie światowej. 8 na 15 punktów zdobędą tylko prawdziwi znawcy

Zobacz także: 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: II wojna światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama