Broń pod kontrolą Linuksa z funkcją autocelowania

Precision-Guided Firearm to technologia, która nie tylko ułatwi celowanie, ale również wystrzeli w odpowiednim momencie.

Broń z Precision-Guided Firearm.   Fot. tracking-point.com
Broń z Precision-Guided Firearm. Fot. tracking-point.commateriały prasowe

Wynalazek firmy TrackingPoint o nazwie Precision-Guided Firearm to zintegrowane w jednym urządzeniu wyposażenie przydatne dla snajpera. Sprzęt przypominający wielki celownik optyczny kryje w sobie stację pogodową, laserowy dalmierz i komputer balistyczny.

W gruncie rzeczy to nic nowego - podobne możliwości zapewnia choćby iPhone z zainstalowaną aplikacją BulletFlight, która dla wygody strzelca ma nawet preinstalowane profile różnych zestawów broni i amunicji.

Tym co wyróżnia skonstruowany przez TrackingPoint i pracujący pod kontrolą Linuksa sprzęt, jest jego integracja z bronią. Strzelec, patrząc przez celownik, zaznacza najpierw cel, a następnie naciska spust, co jednak nie powoduje wystrzału. Precision-Guided Firearm oblicza parametry celowania, a następnie wyświetla przed okiem strzelca punkt, w który należy wycelować, by trafić wskazany wcześniej cel.

Strzał następuje automatycznie dopiero wówczas, gdy broń zostanie wycelowana we właściwe miejsce. Co więcej - urządzenie zostało wyposażone w moduł Wi-Fi oraz możliwość rejestracji obrazu i dźwięku. Dokumentacja wyników strzałów jest przesyłana bezprzewodowo do odpowiedniej aplikacji zainstalowanej na wchodzącym w skład zestawu iPadzie mini.

Producent opracował na razie trzy modele celowników: X1, X2 i X3, różniące się rozmiarami, wagą i zasięgiem działania, jednak planuje wprowadzić na rynek kolejne egzemplarze. Ceny zestawów składających się ze zmodyfikowanej broni z dołączonym celownikiem, dwójnogiem, zapasem amunicji i iPadem zaczynają się od 22,5 tys. dolarów. Precision-Guided Firearm ma być dostępny w sprzedaży od 2014 roku.

Trzeba jednak podkreślić, że obecny zasięg tego urządzenia to około 1200 jardów, czyli niecały kilometr. Precision-Guided Firearm pozwala zatem na prowadzenie celnego ognia na odległość, z którą mogli się mierzyć jedynie specjalistycznie wyszkoleni snajperzy.

Nie wiadomo, czy wojsko będzie zainteresowane celownikami TrackingPoint. Sądząc po reklamach, producent pozycjonuje sprzęt jako gadżet dla myśliwych. Z drugiej strony warto pamiętać, że np. amerykańska armia prowadzi badania nad innym sposobem zwiększania celności strzału.

Wojskowym rozwiązaniem, sprawdzającym się przede wszystkim na długich dystansach, ma być opracowywany przez firmę Lockheed Martin pocisk z układem kierowania.

Łukasz Michalikgadżetomania.pl

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas