Medycyna przyszłości

Dron-ambulans uratuje życie wielu osobom

Holenderscy studenci wpadli na świetny sposób wykorzystania bezzałogowych aparatów latających. Sugerują oni, by drony wykorzystać jako latające defibrylatory, które błyskawicznie dotrą na miejsce wypadku.

W Unii Europejskiej co roku aż 800 tys. osób ma atak serca, podczas gdy przeżywalność wynosi zaledwie 8 proc. Jest to wynik zbyt wolnej reakcji służb ratowniczych. Dzięki ambitnemu projektowi ten czynnik ma szansę zostać wyeliminowany.

Dla niewielkiego, latającego drona miejskie korki nie stanowią problemu. Maszyna jest w stanie dotrzeć do pacjenta zlokalizowanego na obszarze 12 km2 w minutę, co zwiększa jego szanse przeżycia do 80 proc.

Dron-ambulans można by przywołać za pośrednictwem smartfona, a chorego namierzyć z wykorzystaniem GPS-u. Oczywiście, na miejscu musi być osoba, która będzie w stanie obsłużyć defibrylator, ale instrukcje zawsze można podać jej przez telefon.

Pojedynczy dron medyczny ma kosztować ok. 15 tys. euro, a ich sieć w Holandii ma zostać zbudowana w ciągu najbliższych 5 lat.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | karetka pogotowia | atak serca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy