"Nadchodzą prawdziwe androidy". Adran zaskoczył Elona Muska

Niedawno mieliśmy okazję zobaczyć zaawansowanego robota o nazwie Ameca, stworzonego przez brytyjską firmę Engineered Art, za to teraz do akcji wkracza Adran. Co prawda mamy do czynienia z samą głową, ale robot zaskakuje swoimi możliwościami.

Niedawno mieliśmy okazję zobaczyć zaawansowanego robota o nazwie Ameca, stworzonego przez brytyjską firmę Engineered Art, za to teraz do akcji wkracza Adran. Co prawda mamy do czynienia z samą głową, ale robot zaskakuje swoimi możliwościami.
Adran to najnowszy robot Engineered Art /Engineered Art /materiały prasowe

Robot Adran może budzić niesmak. Zachowuje się jak pijany wujek na imprezie, ale nie można powiedzieć, że rozwój robotyki stoi w miejscu, czy zmierza w złym kierunku. Nowe wynalazki powoli, ale sukcesywnie zbliżają się do fotorealizmu. Ten fakt cieszy, ponieważ w końcu wizje futurystów ziszczą się i wielu samotnych ludzi będzie mogło cieszyć się np. robotycznym przyjacielem.

Adran pochodzi z rodziny robotów zwanych Mesmerami, czyli służy jako robotyczny sobowtór, którego można dostosować tak, aby wyglądał jak odpowiednik konkretnego człowieka. Chodzi tutaj również o szczegóły tekstury skóry, struktury kości czy wyraz twarzy. Robot od Engineered Art rozciąga mięśnie twarzy, uśmiecha się i mruga do kamery.

Reklama

Inżynierowie tłumaczą, że głowa robota i twarz mogą poruszać się za pomocą 22 różnych siłowników, które imitują mięśnie. Rozmieszczone są one wokół ust, nosa, brwi, szczęki czy szyi. Celem było tutaj pokazanie na jego przykładzie znanych nam charakterystycznych emocji. Trzeba przyznać, że ludziom z Engineered Art udało się tego dokonać w niemal idealny sposób.

Co ciekawe, film z Adranem w roli głównej widział i skomentował sam Elon Musk, który nie ukrywa, że jest wielkim fanem robotów i sztucznej inteligencji. Popisy robotycznej głowy skwitował słowami: "Nadchodzą prawdziwe androidy". 

Na pewno jeszcze nie teraz, ale jesteśmy coraz bliżej realizacji takiej wizji rzeczywistości, dla jednych wspaniałej, dla innych przerażającej.

Roboty humanoidalne cieszą się coraz większym zainteresowaniem na świecie. Pomimo faktu, że wciąż u wielu ludzi budzą obrzydzenie lub strach (zjawisko to nazwano nawet w nauce, jako "dolina niesamowitości), to jednak są przyszłością naszej cywilizacji, a szczególnie krajów rozwiniętych, w których społeczeństwo starzeje się i w niedalekiej przyszłości będzie potrzebowało opiekunów czy po prostu robotycznych przyjaciół. Czas pokaże czy podobne maszyny staną się zbawieniem i poprawią jakość życia milionów ludzi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robot | technologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama