Policja prosi o pozwolenie, by jej roboty... mogły zabijać!

Policja wyposażona w roboty, które mogą zabijać? Trudno wyobrazić sobie, by opinia publiczna w jakimkolwiek kraju była w stanie to zaakceptować, szczególnie w obliczu regularnie docierających do nas informacji o nadużyciach siły podczas interwencji, często tragicznych w skutkach.

Policja wyposażona w roboty, które mogą zabijać? Trudno wyobrazić sobie, by opinia publiczna w jakimkolwiek kraju była w stanie to zaakceptować, szczególnie w obliczu regularnie docierających do nas informacji o nadużyciach siły podczas interwencji, często tragicznych w skutkach.
Takie roboty służyły dotąd do neutralizacji ładunków wybuchowych, teraz będą... zabijać? / Johan Nilsson/TT/Shutterstock /East News

Chociaż policja w Nowym Jorku zmuszona była zrezygnować z robotów Spot od Boston Dynamics, które tylko pomagały w patrolowaniu ulic, bo ich obecność wywoływała protesty mieszkańców i niekorzystnie wpływała na wizerunek formacji, budząc obawy o brutalizację i militaryzację jej działalności, to policja z San Francisco (SFPD) chce iść jeszcze dalej. Jak dowiadujemy się z corocznego raportu przygotowanego przez tę jednostkę, szuka ona u miejskiej rady nadzorczej pozwolenia na wykorzystywanie w czasie interwencji robotów wyposażonych w śmiercionośną broń.

Policja z San Francisco chce śmiercionośnych robotów

Reklama

I chociaż policja z San Francisco zapewnia, że chodzi o wykorzystanie śmiercionośnych robotów tylko w wyjątkowych sytuacjach, kiedy będzie istniało ryzyko utraty życia przez niewinnych obywateli czy funkcjonariuszy, to z miejsca pojawiły się głosy sprzeciwu. Miejscowi prawnicy podkreślają, że policja nie jest jednostką wojskową i nie bez przyczyny funkcjonariusze nie patrolują ulic, wyposażeni w karabiny szturmowe, więc używanie robotów wyposażonych w śmiercionośną broń przeciwko obywatelom również jest niedopuszczalne.

Warto jednak pamiętać, że chociaż policyjne roboty są najczęściej wykorzystywane do rozbrajania czy unieszkodliwiania bomb lub nadzorowania części interwencji, to można je zmienić w śmiercionośne maszyny dosłownie w kilka chwil.

W lipcu 2016 roku policja użyła robota z ładunkiem wybuchowym do zabicia snajpera z Dallas, który zaatakował oddział policjantów, zabijając pięciu z nich i raniąc dziewięciu kolejnych. Funkcjonariusze wykorzystali robota do rozbrajania bomb, przyczepiając do niego ładunek wybuchowy i detonując go zdalnie w pobliżu napastnika - to zdaniem ekspertów pierwszy w historii przypadek wykorzystania przez policję robota do zabicia celu.

Zdalnie sterowane roboty mogą być również wyposażone w strzelby załadowane wypełnionymi wodą pociskami, wykorzystywanym do kontrolowanej detonacji materiałów wybuchowych, które można jednak łatwo zamienić na klasyczne. Policja z San Francisco dysponuje kilkoma egzemplarzami tego wyposażenia, więc można się domyślać, że to właśnie te roboty miałyby służyć jako śmiercionośna siła.

I chociaż może się wydawać, że używanie robotów do ochrony życia obywateli i policjantów w niebezpiecznych sytuacjach jest rozsądnym posunięciem, to należy mieć świadomość, że może to prowadzić do wielu pomyłek i niepotrzebnych śmierci. Funkcjonariusz zdalnie obsługujący robota ma wprawdzie podgląd na otoczenie, ale nie ma takiej świadomości sytuacyjnej jak osoba bezpośrednio na miejscu zdarzenia, tj. kamera może pewne rzeczy przeoczyć, a "wirtualne" naciskanie spustu może okazać się zbyt łatwe. Czy San Francisco weźmie to pod uwagę? Przekonamy się 29 listopada, kiedy zapadnie decyzja w sprawie pozwolenia. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robot | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy