To nie kula dla chomika, ale zaawansowany robot do eksploracji księżycowych jaskiń

Przygotowania do powrotu człowieka na Księżyc idą pełną parą, a dziś poznaliśmy kolejne rozwiązanie, które ułatwi nam eksplorację naszego naturalnego satelity.

Jakiś czas temu okazało się, że Księżyc kryje wiele tajemnic, a jedną z nich jest rozległa sieć podziemnych jaskiń i tuneli, która od razu rozbudziła wyobraźnię naukowców i inżynierów. Sądzą oni, że jaskinie powstały w dolinach, które były wypełnione lawą, gdy na Srebrnym Globie występowała ogromna aktywność wulkaniczna (doliny pokrywały aż 17 procent powierzchni Księżyca!) i mogą w przyszłości posłużyć jako schronienie dla kolonizatorów, chroniąc ich przed promieniowaniem kosmicznym i wahaniami temperatury. Jak wynika z danych zebranych przez sondy kosmiczne, mogą mieć one nawet dziesiątki kilometrów szerokości, więc pomieścić mogą całe miasta.

Reklama

Nic więc dziwnego, że obecnie trwają prace nad rozwiązaniami, które pozwolą na eksplorację tych zakątków Księżyca, kiedy już uda nam się na niego wrócić. Jednym z nich jest sferyczny robot o nazwie DAEDALUS (Descent and Exploration in Deep Autonomy of Lava Underground Structures) opracowany przez niemieckich inżynierów, którego sferyczny kształt idealnie nadawać ma się do przemierzania systemu podziemnych tuneli. Robot ma średnicę 46 cm i jak informują jego twórcy, zostanie manualnie wprowadzony do sieci tuneli przez otwór w powierzchni, gdzie następnie rozpocznie autonomiczne działania, choć wciąż na smyczy i to dosłownie, bo mowa o sprzęcie zbyt drogim, by ryzykować jego utratę.

Wykorzystując takie technologie, jak „LiDAR, system kamer stereoskopowych i podsystem lokomocyjny z dodatkowymi sensorami pomocniczymi”, robot będzie miał za zadanie zmapować i stworzyć modele 360° wnętrza podziemnej sieci. Co ciekawe, chociaż DAEDALUS na pierwszy rzut oka jest kulą, to w razie potrzeby może rozłożyć swoje robotyczne ramiona, żeby usunąć albo ominąć przeszkody i pobrać próbki do testów. Celem projektu jest zaś ustalenie, jakie zasoby (woda w formie lodu?) i warunki kryją się pod powierzchnią Księżyca - jeśli promieniowanie i temperatury będą na wystarczająco stabilnym poziomie, to zdaniem naukowców bazy księżycowe i docelowo również osady dla ludzi będą na wyciągnięcie ręki. Działający model został już wysłany przez inżynierów do Europejskiej Agencji Kosmicznej, więc pozostaje tylko czekać, kiedy ESA zdecyduje się na misje testowe. 

Źródło: GeekWeek.pl/nformatik.uni-wuerzburg.de/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy