Koniec sieci Era - początek sieci T-Mobile

Zmiana z Era na T-Mobile nie będzie bezpośrednio odczuwalna dla klientów sieci. Zmiany zostaną wprowadzone płynnie, bez przerw w świadczeniu usług i bez konieczności podejmowania jakichkolwiek działań i zostaną udostępnione dla wszystkich automatycznie. Zmienia nie ulegną numery telefonów, ani sposób ich wybierania. Wszystkie produkty Ery dostępne dotychczas w punktach sprzedaży pozostają aktywne.

INTERIA.PL: Czy nie będzie tęsknił Pan za nazwą Era?

Mirolav Rakowski: - Era była silną i dobrą marką, ale znaną tylko na polskim rynku. Wprowadzamy markę T-Mobile, która jest jedną z najsilniejszych marek na świecie, skutecznie działającą na rynku międzynarodowym. Również oferta zaproponowana przez T-Mobile ma dokładnie taki charakter - międzynarodowy. Nie odcinamy się od naszych korzeni, ponieważ są one podstawą dla rozwoju T-Mobile.

To druga zakrojona na tak dużą skalę operacja zmiany nazwy operatora, po przejściu z Idea na Orange, czy klienci Ery nie zgłaszali obiekcji?

- Wielu klientów rozpoznaje markę i logo T-Mobile. Mogli się z nią zapoznać chociażby podczas podróży zagranicznych. Odbierają ją pozytywnie, jako markę oferującą zaawansowane technologicznie rozwiązania, które są bardzo dobrej jakości i warte zainteresowania. Dlatego do zmiany podchodzą pozytywnie.

Ile będzie kosztował rebranding Ery i czy uderzy on po kieszeni klientów?

- To nie jest tani proces, jednak najważniejszy jest sukces marki T-Mobile, a ten jest dla nas bezcenny. Klienci odczują zmiany bardzo pozytywnie pod każdym względem, również finansowym. Po wejściu T-Mobile na rynek otrzymają oferty jakich jeszcze nie było: bezpłatne rozmowy ze wszystkimi w sieci T-Mobile na świecie, roaming tak tanio jak w kraju oraz pełną kontrole kosztów korzystania z Internetu za granicą.

Które z dawnych usług Ery (np. Tak Tak) nie zmienią nazwy?

- Tak Tak pozostanie na rynku, jako jedna z usług T-Mobile pod nazwą Tak Tak T-Mobile na kartę. Podobnie będzie z usługą blueconnect. Natomiast marka Heyah pozostanie na rynku i nadal będzie niezależną marką.

Od dłuższego czasu w branży telekomunikacyjnej krążą plotki o kupnie/sprzedaży P4, operatora sieci Play, czy PTC mogłoby być zainteresowane taką akwizycją?

- Nie prowadzimy żadnych rozmów w sprawie zakupu P4.

Kiedy internet w telefonie komórkowym będzie tak tani, jak standardowe usługi komunikacyjne?

- Cieszę się, że Pan o to zapytał, ponieważ w ofercie T-Mobile tak już jest. "Wszędzie w sieci" to oferta, która daje klientom możliwość korzystania z internetu za granicą zarówno w telefonie jak i laptopie w cenie nawet 18 groszy za MB. Zapewniamy też pełną kontrolę kosztów.

Cyfrowy Polsat wystartował z testami sieci LTE - przez niektórych uważaną za przyszłość komunikacji mobilnej. Kiedy T-Mobile podejmie podobne działania?

- Już teraz budujemy sieć w taki sposób, aby łatwo można było w niej wprowadzić technologię LTE. Jednak ta technologia nie jest najważniejszym zagadnieniem, ponieważ minie jeszcze trochę czasu zanim będą powszechnie dostępne urządzenia mogące z niej korzystać. Teraz stawiamy na rozwiązania, które dają realne korzyści naszym klientom, np. w Warszawie już mamy najlepszą sieć pozwalającą na transfer z prędkością do 42 Mb/s, a do końca roku z tą technologią chcemy dotrzeć do 61 proc. ludności kraju.

Jeszcze dwa, trzy lata temu Era była postrzegana jako sieć, która pierwsza w Polsce wprowadzała najnowsze smartfony. Czy zgodziłby się Pan ze stwierdzeniem, że straciliście tę pozycję lidera?

- Zdecydowanie nie, a teraz korzystając z globalnych możliwości wiele premierowych urządzeń będzie trafiało na polski rynek właśnie dzięki marce T-Mobile. Jednak szczegółów nie chcemy jeszcze zdradzać.

Czego życzy Pan starym klientom Ery, a teraz nowym klientom T-Mobile?

Tego samego czego sobie życzę: wielu szczęśliwych chwil, które będziemy mogli dzielić razem, chwil, które łączą.