Samsung zapowiada 64-bitowe procesory i smartfony z wyświetlaczami 4K. Znamy też wielkość ekranu Gal

Jeśli uważacie, że rozdzielczość Full HD w smartfonie to zdecydowanie za mało, Samsung ma dla was dobrą wiadomość. Jago inżynierowie przygotowują już panele o rozdzielczości 3840 x 2160.

W Korei Południowej odbyła się impreza Samsung’s Analyst Day, na której przedstawiciele koncernu uchylili rąbka tajemnicy na temat ich nadchodzących produktów. Plany związane z mobilnymi procesorami potwierdzają wcześniejsze przecieki - Samsung opracowuje 64-bitowe chipsety, które będą napędzać jego przyszłoroczne flagowce. Jednocześnie firma nie zamierza rezygnować ze współpracy z Qualcommem, więc na rynku pojawią się także warianty Galaxy S5 oraz Galaxy Note’a 4 wyposażone w nowe generacje Snapdragonów (również 64-bitowe).

Najciekawsze (i jednocześnie najbardziej przerażające) wieści dotyczą jednak nowych AMOLED-ów. Południowokoreański gigant oficjalnie zapowiada, że pierwsze produkty z ekranami o rozdzielczości WQHD (2560 x 1440) i zagęszczeniu pikseli na poziomie 560 ppi pojawią się już w przyszłym roku. Warto zauważyć, że do osiągnięcia takiego wyniku w przypadku rozdzielczości WQHD potrzebna jest ok. 5,2-calowa przekątna. Wygląda więc na to, że Samsung zdradził nam między wierszami wielkość wyświetlacza, który znajdziemy na pokładzie S5.

Reklama

To jednak jeszcze nie wszystko, bo plany Koreańczyków na rok 2015 zakładają wypuszczenie na rynek urządzeń z ekranami UHD (3840 x 2160). Tutaj współczynnik ppi może dobić nawet do 800 punktów. Jak wam się podoba taka wizja najbliższej przyszłości? O ile ja sam nie uważam, że FullHD w smartfonie to przesada (zaraz wyjaśnię dlaczego), to w przypadku rozdzielczości UHD granica zdrowego rozsądku moim zdaniem zostanie już raczej przekroczona.

Co do panelu 1080p - jeszcze kilkanaście dni temu używałem głównie Galaxy Note’a II (267 ppi) oraz iPoda touch 5g (326 ppi). Obraz wyświetlany przez Retinę z iPoda był dla mnie szczytem ostrości, natomiast na ekranie Note’a II bez większych problemów dostrzegałem poszarpane krawędzie czcionek czy też elementów interfejsu. Ostatnio przesiadłem się natomiast na LG G2 (424 ppi) i po kilku dniach używania panelu Full HD różnicę między Retiną Apple widzę gołym okiem. Nie jest to oczywiście coś, co w jakiś większy sposób zniechęcałoby mnie od korzystania z urządzenia, ale fakt jest taki, że zerkając na godzinę na ekranie blokady iPoda mimowolnie dostrzegam poszarpane krawędzie.

Czy w przyszłości coś podobnego będą mógł napisać porównując smartfony z ekranami FullHD i UltraHD? W to akurat wątpię, bo na wyświetlaczach 1080p już naprawdę - mimo najszczerszych chęci - nie jestem w stanie dostrzec ani jednego pojedynczego piksela. Z pewnością o wiele więcej sensu będzie miało miejsce stosowanie tego typu ekranów w tabletach.

Miron Nurski

komórkomania.pl

Komórkomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: Samsung
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy