Wleciał do aktywnego wulkanu w wingsuicie i wszystko nagrał

Sebastián Álvarez, entuzjasta lotów w wingsuicie wleciał do aktywnego wulkanu, a chwilę później z niego wyleciał. Tym samym stał się pierwszym w historii człowiekiem, który dokonał tak niebezpiecznego wyczynu. Cała akcja została sfilmowana i opublikowana w sieci.

Sebastián Álvarez wleciał do aktywnego wulkanu w wingsuicie
Sebastián Álvarez wleciał do aktywnego wulkanu w wingsuicieRed BullYouTube

Sebastián Álvarez uwielbia sporty ekstremalne i loty w kombinezonie wingsuit z prędkością przekraczającą 200 km/h. Co jakiś czas pokazuje całemu światu, że ten sport potrafi dać mnóstwo frajdy i poczuć, że się żyje. Jego dokonania są niesamowite i inspirują jego znajomych.

Najnowszym wyczynem Álvareza jest pierwszy w historii w pełni udany wlot do wulkanu i wylot z niego w wingsuicie. Wybór padł na wulkan Villarrica, ma wysokość 2847 m n.p.m. i należy do grupy stratowulkanów. Ten chilijski wulkan jest jednym z najbardziej aktywnych na świecie.

Entuzjasta latania w wingsuicie pochwalił się w wywiadzie dla CNN, że już po 40 sekundach od opuszczenia samolotu, znalazł się wewnątrz wulkanu, a po kolejnych kilku sekundach z niego bezpiecznie wyleciał. Lot był niezwykłym osiągnięciem. Zanim Álvarez wyruszył w swój lot, dokonał wielu analiz i obliczeń. Wystarczyła drobna pomyłka i nigdy nie wyleciałby z wnętrza wulkanu.

"Myślę, że jeśli strasznie się czegoś boisz, to może przerodzić się w panikę i wtedy nie możesz w odpowiedni sposób zareagować. To jest cienka granica. To na pewno emocjonalny rollercoaster" - powiedział Sebastián Álvarez. "Jestem naprawdę szczęśliwy, że mi się udało. Myślę, że na tym polega życie. Trzeba robić rzeczy, które nas uszczęśliwiają." - dodał entuzjasta lotów w winguicie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas