Mail od Netflixa albo Disney Plus? Sprawdź, czy to nie oszuści

Na skrzynki elektroniczne Polaków przychodzą maile, które mogą zaniepokoić — i to z kilku powodów. Dotyczą problemów z rozliczeniem płatności na dwóch popularnych platformach streamingowych. Cyberprzestępcy podszywają się w ten sposób pod Netflixa i Disney Plus. Jak rozpoznać oszustwo?

Cyberprzestępcy podszywają się pod Netflixa i Disney Plus. Uważaj na takie maile!
Cyberprzestępcy podszywają się pod Netflixa i Disney Plus. Uważaj na takie maile!123RF/PICSEL

Pierwszy z wspomnianych maili przychodzi od Disneya. A przynajmniej cyberprzestępcy chcieliby, żebyśmy tak myśleli, ale nie starają się o to na tyle, by umieścić w wiadomości poprawne, oficjalne logo platformy Disney Plus. W temacie znajdziemy "Brak informacji o płatności". Jak czytamy w treści, nasze informacje rozliczeniowe rzekomo muszą zostać zaktualizowane.

Mail jest właściwie napisany dość poprawnie, chociaż nie zgadza się kilka rzeczy — na samym wstępie nadawca mówi: "mam nadzieję, że spodoba ci się Usługa Disney+ i wszystko będzie pasować do Twoich upodobań. Kontaktujemy się z tobą dzisiaj, ponieważ...", co już samo w sobie może nas ostrzec, że coś jest nie tak.

Aktualizacja naszych danych rozliczeniowych dokonana na fałszywej stronie internetowej naturalnie wiąże się z przekazaniem ich w niewłaściwe ręce.

Wiadomość może przyjść także od Netflixa. No, prawie

Mail od Netflixa sprawia, że wyobrażam sobie sytuację, w której czwórka cyberprzestępców usiadła przed jednym komputerem i zaczęła przekrzykiwać się o to, który ma lepszy pomysł na oszustwo. W dość zwięzłej treści znajdziemy... sporo tajemniczych danych. Przede wszystkim nadawca najwyraźniej nam gratuluje i informuje, że nasz prezent jest w środku. W środku czego? Kto wie.

Poniżej dowiadujemy się, że nasze członkostwo wygasło. To chyba dobry moment na to, by zaznaczyć, że polskie znaki zostały w mailu zastąpione znakami zapytania. Ale skoro nasze członkostwo wygasło, to na czym polega nagroda? Ano możemy... bezpłatnie je przedłużyć w ramach programu lojalnościowego — i to o 90 dni, co, przyznacie sami, jest trochę podejrzane.

W mailu mamy też przycisk z napisem "Extend for Free", nagle po angielsku, a pod nim umieszczono informację, że po dokonaniu rejestracji, musimy wpisać dane swojej karty kredytowej w celu potwierdzenia konta, ale "Netflix" nie pobiera żadnej kwoty. Na dole maila znajdziemy jeszcze "logout".

W obydwu przypadkach chodzi oczywiście o jedno. Gdy podajemy swoje dane, a potem dane swojej karty płatniczej, przekazujemy je w ręce przestępców, którzy nie mają na celu podarować nam żadnych dodatkowych dni abonamentu — chcą raczej pozbawić nas oszczędności.

O zagrożeniu poinformował Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego.

Jeżeli macie wątpliwości co do stanu subskrypcji którejś z platform streamingowych, możecie zalogować się do serwisu tak jak zwykle to robicie — poprzez aplikację albo samodzielnie wpisując adres strony w przeglądarkę, i tam odnajdziecie informacje o rozliczeniach.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas