Netflix z reklamami od Microsoftu - współpraca gigantów, dzięki której zapłacimy mniej

Netflixa obejrzymy taniej, ale z reklamami. Informacja o nawiązaniu współpracy między popularnym serwisem streamingowym i technologicznym została potwierdzona.

Netflix i Microsoft łączą siły, by stworzyć nową, tańszą opcję streamingową.
Netflix i Microsoft łączą siły, by stworzyć nową, tańszą opcję streamingową. Dima SolominUnsplash

Plotki na temat tańszego rozwiązania subskrypcyjnego na Netflixie krążyły już od jakiegoś czasu. Pojawiały się głosy o reklamach, które miałyby coś takiego umożliwić. To potwierdzono w kwietniu tego roku. Netflix ogłosił wtedy, że intensywnie rozgląda się za nawiązaniem współpracy z zewnętrzną firmą, jaka mogłaby takie rozwiązanie wprowadzić w życie, gdyż jak wiemy, sam nie posiada struktur odpowiadających za ten dział w swojej firmie. Z pomocną dłonią odezwał się Microsoft.

Ogłoszenie o nawiązaniu współpracy pojawiło się na stronie internetowej Netflixa oraz Microsoftu. Jak czytamy na pierwszej z nich: "Microsoft potwierdził swoją zdolność do zapewnienia wszystkich naszych potrzeb reklamowych. (...) Co ważniejsze, Microsoft zaoferuje elastyczność w zakresie wprowadzania innowacji w czasie, zarówno po stronie technologii, jak i sprzedaży, a także silną ochronę prywatności naszych użytkowników".

Nowa cena usługi

Aktualnie najtańsza miesięczna opcja abonamentu na Netflixie wynosi 29 zł. Wersja standardowa kosztuje 43 zł. Za to najdroższy już ponad dwa razy tyle, bo 60 zł. Nowy pakiet miałby kosztować bardzo niewiele, cena miałaby być wręcz symboliczna. Mówi się nawet o dwóch dolarach miesięcznie. Czy tak faktycznie będzie, jeszcze się okaże.

Skazani na reklamy?

Warto dodać, że nie w każdym pakiecie abonamentowym będą reklamy. Rzecz ma się tyczyć jedynie najtańszej wersji, a jeśli ktoś po prostu nie chce oglądać przerywników tego typu, to nadal może opłacać droższe opcje i cieszyć się nieprzerwanym seansem.

Takie rozwiązanie może być jednak korzystne z perspektywy nieustannie rosnącej inflacji, a także jeśli przyjrzymy się temu, ile miesięcznie wydajemy na abonamenty różnego typu. Same serwisy streamingowe mogą łącznie opiewać nawet na zdecydowanie ponad 100 zł za miesiąc użytkowania, a czasem trzeba do tego doliczyć również abonamenty na książki i audiobooki, muzykę czy inne usługi. Co również istotne, tańsza opcja może nieco zmniejszyć wykluczenie kulturowe między innymi wśród młodzieży. Wykupienie Netflixa nie jest możliwe w każdym domu, co mogą boleśnie odczuć nastolatkowie podczas rozmów z rówieśnikami - niższa cena usługi może oznaczać jej większą dostępność. Nie ma też co ukrywać, że Netflixowi chodzi oczywiście o podniesienie zysków i ulepszenie wizerunku platformy oraz jej osiągnięć finansowych na tle konkurencji.

Jest jeszcze bardzo wcześnie i mamy wiele do przepracowania. Ale nasz długoterminowy cel jest jasny: większy wybór dla konsumentów i lepsze, nielinearne doświadczenie premium marki telewizyjnej dla reklamodawców. Jesteśmy podekscytowani współpracą z Microsoftem nad wprowadzeniem tej nowej usługi w życie.
mówi COO Netflixa, Greg Peters.

Choć kwestia reklam może się spotkać z niezbyt ciepłym przyjęciem, póki nie jest obowiązująca dla wszystkich planów abonamentowych, wydaje się dobrym pomysłem na rozwiązanie kilku istniejących problemów.

Łowcy skarbów - premiera nowego programu w CzwórceINTERIA.PL/materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas