"The Last of Us" jest tak dobry, że zawiesił aplikację HBO Max w dniu premiery
Premiera serialu "The Last of Us" realizowanego na podstawie serii gier o tym samym tytule już za nami. Produkcja od samego początku miała przyciągnąć przed telewizory rzesze fanów, nie mówiąc już o tych, którzy nie są zaznajomieni z historią, a chcieliby ją poznać. Widzów było tak wiele, że... aplikacja HBO Max nie wytrzymała.
Premiera serialu "The Last of Us" zawiesiła aplikację
Serial już w momencie zapowiedzi wzbudzał spore zainteresowanie, a w dniu premiery ogrom widzów zasiadło przed telewizorami, by poznać bądź przypomnieć sobie przygodę Joela i Ellie w postapokaliptycznym świecie.
"The Last of Us" miało doskonały debiut. W Stanach Zjednoczonych premierę serialu oglądało 4,7 miliona osób. Jak się okazało, aplikacja HBO Max tego nie wytrzymała. Użytkownicy skarżyli się w mediach społecznościowych na problemy z oprogramowaniem. Jedni wskazywali, że aplikacja serwisu streamingowego w ogóle stała się niedostępna, drudzy mówili o błędzie, jaki wyskakiwał przy próbie odtworzenia pierwszego odcinka serialu.
Problemy raportowane były także na stronie DownDetector.
Takie sytuacje miały już miejsce i to nawet całkiem niedawno. Problemy z serwisami czy awarie aplikacji nie są nowością przy takich wydarzeniach. Ostatnio spotkało to serwery Amazon Prime Video podczas premiery serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy".
The Last of Us. Serial jak gra
Pierwszy odcinek nie zawiódł. Fani serii z napięciem będą poszukiwali elementów łączących serial "The Last of Us" z grą o tym samym tytule, na podstawie której tworzona jest produkcja. Nie mam tu na myśli oczywistych i podstawowych aspektów, czyli historii czy bohaterów — internauci idą krok dalej.
Na TikToku już po pierwszym odcinku można obserwować, jak użytkownicy porównują obie produkcje. Tworzą filmy, na których zestawiają sceny czy kadry z serialu i gry i, jak się okazuje, podobieństwo może być zaskakujące. Uwaga — filmy zawierają spoilery!
Na powyższym wideo widzimy, jak bardzo podobne kadry do tych z pierwszej odsłony gier z serii "The Last of Us" możemy zobaczyć w pierwszym odcinku serialu na samym początku.
Tu z kolei warto przysłuchać się dialogowi, który... jest niemal identyczny. Scena z zegarkiem, choć sama w sobie jest po prostu dobra i bardzo symboliczna, na ciałach graczy mogła wywołać dreszcze. Te same słowa słyszeliśmy przecież w grze.