5,7 mln złotych za jedną rybę? To możliwe!

Tuńczyk błekitnopłetwy to jedna z najdroższych ryb pojawiających się na stołach. W Japonii pobito kolejny rekord jego ceny

Tuńczyk
TuńczykYouTube
Rekordowy tuńczyk już trafił do restauracji
Rekordowy tuńczyk już trafił do restauracjiYouTube

Za ważącego 489 funtów (około 221 kilogramów) tuńczyka błękitnopłetwego japoński restaurator Kiyoshi Kimura zapłacił 155,4 mln jenów, czyli 1,38 mln euro. Jest to najwyższa cena za pojedynczy okaz tuńczyka w historii.

Dotychczasowy rekord należał również do Kimury, który w zeszłym roku kupił 269 kilogramowego tuńczyka za 736 tys. dolarów. Cała kwota trawiła do rybaków dotkniętych tsunami.

Oba tuńczyki kupił na giełdzie rybnej Tsukiji w Tokio, która jest centralnym miejscem zaopatrywania się japońskich restauratorów w ryby. Ten okaz był jednym z 570 wystawionych na giełdzie w czasie pierwszej w tym roku licytacji.

Ogromna ryba została złowiona na północnym wybrzeżu Japonii w okolicach miasta Uma. Kimura, który jest właścicielem popularnej w Hongkongu i Japonii sieci restauracji Sushi-Zanmai, powiedział, że dla niego najważniejsze jest dobro klientów, a ten tuńczyk jego zdaniem miał najlepsze mięso z oferowanych na giełdzie.

Gdy przeliczymy kwotę kupna to okaże się, że jedna porcja sushi powinna kosztować około 260 euro, jednak Kiyoshi Kimura zapewnia, że zamierza sprzedawać wszystkie swe porcje w takiej samej cenie - za 3,5 euro.

Mięso tej odmiany tuńczyka, zwanej w Japonii kuro maguro, czyli czarny tuńczyk, uważane jest za jedno z najlepszych i najbardziej smacznych odmian. Jednak zbyt duży połów w ostatnich latach sprawił, że niektóre kraje zakazały łowienia kuro maguro.

Japonia jest największym importerem tuńczyka i jednocześnie krajem, który najbardziej dba o jego zasoby.

Zasoby tuńczyka w Morzu Śródziemnym i Atlantyku cały czas się zmniejszają. Jednak jak zapewnia szef giełdy rybnej, Keiichi Suzuki, dla Japończyków tuńczyk jest tak ważną rybą, że nie wyobrażają sobie by kiedykolwiek go zabrakło. Dlatego Japonia chce chronić jego zasoby, aby mieć stałe zaopatrzenie.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas