Antropolog na tropie yeti

Amerykańska prasa opublikowała wywiad z Kathy Moskowitz Strain, archeologiem i antropologiem, autorką opublikowanej niedawno książki na temat yeti z Ameryki Północnej.

12251Kathy Moskowitz Strain mieszka w Jamestown. Za dnia jest archeologiem i antropologiem poszukującym śladów dawnych kultur prekolumbijskich na terenie Stanislaus National Forest. Jest też przykładną żoną i matką dwójki nastolatków. Jednak nocami i w weekendy ten szanowany naukowiec zmienia się w poszukiwacza niezwykłości. Kathy Moskowitz Strain

od lat bada dowody

mogące potwierdzić istnienie amerykańskiego yeti - Bigfoota.

- Zaintrygowały mnie liczne doniesienia o współczesnych spotkaniach z Bigfootem, odlewy odcisków jego stóp, a przede wszystkim tradycyjne opowieści o tej istocie, znane rdzennym mieszkańcom Ameryki - wyjaśnia źródło swej fascynacji badaczka z Jamestown. - Wszystko to wskazuje, że możemy mieć do czynienia z czymś, co nie jest wytworem fantazji.

Książka Moskowitz Strain zatytułowana "Giants, Cannibals, and Monsters: Bigfoot in Native Culture" stanowi plon prywatnych badań czterdziestoletniej dziś Moskowitz Strain i jest istotnym wkładem w dziedzinę kryptozoologii, bo napisała ją osoba z przygotowaniem naukowym, absolwentka California State University. Publikacja ta zawiera liczne

Reklama

informacje na temat Bigfootów

pochodzące z ostatnich 150 lat i rozległego obszaru, od Florydy po arktyczny region Alaski i Kanady.

Kathy Moskowitz Strain przyznaje, że osobiście nigdy Bigfoota nie widziała. Traktuje jednak poważnie możliwość realnego istnienia amerykańskiego yeti, na co wpłynęło studiowanie setek relacji świadków i

analiza odlewów licznych śladów

tajemniczych stworzeń, na które natrafiono w lasach odludnych regionów kontynentu.

- To, że jestem archeologiem i antropologiem pomaga mi w stosowaniu naukowych metod i narzędzi w moich studiach nad Bigfootem - mówi Kathy Moskowitz Strain. - Moja wiedza uniwersytecka pozwala mi też analizować wzajemne oddziaływanie kultur rdzennych Amerykanów i rejestrować przejawy tradycyjnej wiary w istnienie Bigfoota. Uważam, że szerokie dziś zainteresowanie Bigfootem w Stanach Zjednoczonych, to psychologiczna reakcja społeczna na ciśnienie cywilizacyjne i technologiczne. Przyjemnie jest pomyśleć, że istnieje jeszcze coś, czego nie znamy, co możemy odkryć, co jest żywym, podobnym do nas stworzeniem, ale dzikim i wolnym.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: yeti
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy