Czy 13 tysięcy lat temu na Ziemi istniała zaawansowana cywilizacja?
Netflix zamieścił na swojej platformie „serial dokumentalny” brytyjskiego pisarza i popularyzatora Grahama Hancocka, który dotyczy kontrowersyjnych teorii skupiających się na istnieniu starożytnej zaawansowanej cywilizacji epoki lodowcowej. Amerykański antropolog i archeolog twierdzi, że seria jest „niebezpieczna” dla nauki.
Serial wskazuje, że na Ziemi w czasie epoki lodowcowej istniała starożytna cywilizacja
Na Netflixie w listopadzie 2022 roku pojawił się serial Ancient Apocalypse (Prehistoryczna Apokalipsa - pol.) określony mianem serii dokumentalnej. W ośmiu odcinkach Graham Hancock, brytyjski pisarz, propagował teorię mówiącą, że około 12 800 lat temu w naszą planetę uderzyło wiele meteorytów, co doprowadziło do katastrofy ekologicznej w okresie znanym jako młodszy dryas.
Nasz świat doświadczył wówczas rozległych powodzi, pożarów, czy też gwałtownego spadku temperatury. Jednakże najbardziej kontrowersyjnym zagadnieniem, było to, że owa katastrofa miała zniszczyć starożytną i wysoce zaawansowaną cywilizację, która istniała na Ziemi przed nami.
Hancock twierdzi, że cywilizacja epoki lodowcowej miała być nieznaną lub nierozpoznaną przez archeologów tzw. głównego nurtu społecznością ludzką. Twierdzi, że osoby, które przetrwały apokalipsę są "celebrowane" w mitach na całym świecie. Właśnie one miały przekazać wiedzę o rolnictwie, astronomii, czy tę dotyczącą tworzenia monumentalnych budynków innym, bardziej prymitywnym ludom (łowcom-zbieraczom), który żyli równolegle z zaawansowaną cywilizacją i którzy również przetrwali globalną katastrofę.
Połączenie ocalałych miało spowodować rekonstrukcję dawnego świata, co doprowadziło do stworzenia obecnie dokumentowanych archeologicznie kultur i innych cywilizacji, tj. cywilizacji starożytnego Egiptu, Mezopotamii, czy Mezoameryki.
Hancock twierdzi, że naukowcy z "głównego nurtu" blokują alternatywną/prawdziwą wersję naszej historii. Ponadto sugeruje, że wymarła cywilizacja ostrzega nas przed zbliżającą się katastrofą, która ma być podobna do tej z młodszego dryasu. W poszczególnych odcinkach serialu odwiedzamy takie miejsca jak megalityczne świątynie na Malcie, Wielką Piramidę Cholula, Göbekli Tepe, czy stanowiska kultury Clovis.
Wielkie kontrowersje wokół serialu Netflixa
Niemal od razu po udostępnieniu serialu Ancient Apocalypse na Netflixie, spotkał się on z ogromną krytyką świata naukowego. Wielu archeologów nazywało serial "bzdurą", "pseudonauką", czy "pseudoarcheologią". Ponadto Society for American Archaeology (SAA) napisało do platformy streamingowej list, w którym domagało się, by serial został opisany jako science fiction, a nie serial dokumentalny. Z kolei The Guardian nazwał serię "najbardziej niebezpiecznym serialem na Netflixie".
Naukowcy zarzucają Hancockowi wybiórczy dobór dowodów i faktów oraz bazowanie na legendach i mitach. Badacze wskazują również, że autor tych niezwykłych teorii prezentuje swoje spostrzeżenia jedynie w pisanych przez siebie książkach, w prasie, czy na platformach streamingowych, a nie w recenzowanych czasopismach naukowych.
Starożytna cywilizacja epoki lodowcowej i odpowiedź profesora antropologii
Na łamach międzynarodowego i prestiżowego czasopisma naukowego Science Advanses, pojawiła się odpowiedź do serialu Netflixa autorstwa profesora antropologii i archeologii Marka Aldenderfera z University of California.
Naukowiec stwierdza, że Hancock bazuje na podejściu "co jeśli" oraz na spekulacjach. Ponadto w swoim serialu pokazuje liczne znaki, lub "dowody" przemawiające za jego wersją historii — jednocześnie te same "dowody" nie są uznawane przez grono naukowe.
Profesor Aldenderfer zarzuca Hancockowi, że jego twierdzenia podważają wartość setek recenzowanych artykułów naukowych oraz dziesięciolecia skrupulatnych badań. Dodatkowo sugestie Hancocka wzmagają szybko rosnącą falę "rosnącej nieufności wobec ciężko zdobytej wiedzy specjalistycznej w prawie każdej dziedzinie naukowej, jaką można sobie wyobrazić".
Profesor Aldenderfer stwierdza również: "Ancient Apocalypse jest niezbyt subtelnym wyzwaniem dla uzasadnionych badań naukowych na temat naszej zbiorowej historii". Uważa, że podejście Hancocka jest "niebezpieczne", gdyż konsekwentnie podważa wartość i zaufanie do metodologii naukowych.