Dzień z życia bezdomnego

Bohater tekstu z ulubienicą - jamniczką Sońką/ fot. Magdalena Tyrała
Bohater tekstu z ulubienicą - jamniczką Sońką/ fot. Magdalena TyrałaINTERIA.PL

Triumf Henin-Hardenne w Madrycie

AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP
AFP

Zasypana śniegiem ruina

Odszedłem od żony honorowo. Nie mogłem z nią wyrobić. Wierzyła tylko w mamuśkę i ciągle do niej latała. Ani obiadu nie było, ani nic. A ja zawsze robotny byłem. Nie zgadzały się nam charaktery. Zupełnie.

"Sponsorki"

Ważniejsza licheńska, niż boska

Lubię piwo, cholera. Za nalewki się nie tykam, za te jabcoki, bo to paskudztwo jest, trucizna

Jabcoki to paskudztwo jest, trucizna

Byli u mnie te czarnuchy