Królicza nora zaprowadziła go do jaskini templariuszy
Znajdowały się zaledwie metr pod ziemią, a wejściem do nich okazała się... królicza nora. Co kryły jaskinie templariuszy?
Podziemne groty znajdujące się na - a właściwie to pod - jednym z lasów w angielskim hrabstwie Shropshire odkrył na nowo fotograf Michael Scott. Myśl o liczącym sobie ponad 700 lat labiryncie nie dawała jednak spokoju pochodzącemu z Birmingham mężczyźnie. Udał się na poszukiwanie kojarzonego z zakonem templariuszy miejsca po tym, jak zobaczył krótki film na temat jego lokalizacji w serwisie YouTube. Od dłuższego czasu było ono jednak poza zasięgiem - teren, na którym znajdowała się jaskinia został ogrodzony przez właścicieli roszczących sobie do niego prawa. Nie byli oni jednak zainteresowani tym, co działo się zarówno na, jak i pod powierzchnią ich działki.Znalezienie sieci podziemnych korytarzy po latach wyłącznego panowania natury nie było takie proste. 33-latek w jednym z wywiadów wspomina, że nie raz potknął się zanim trafił na wejście prowadzące wgłąb tajemniczego kompleksu. Pod ziemię zaprowadziło go dopiero dzieło królików. Nora, zupełnie niczym w "Alicji w krainie czarów" okazała się znacznie głębsza. Scott dostał się do środka poruszając się na kolanach.
Jego oczom ukazał się niesamowity widok - jaskinia przypominała dawną świątynię. Nie bez przyczyny mówiło się, że po Zakonie Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona z tych podziemi korzystali również poganie i druidzi. Co ciekawe, wykute z piaskowca komnaty były zupełnie suche. Największe wrażenie na fotografie zrobiły ręcznie rzeźbione łuki, które świetnie zachowały się aż do naszych czasów.Na poniższych zdjęciach możecie oglądać zdjęcia wykonane przez Michaela Scotta, który postanowił podzielić się ze światem swoim znaleziskiem.Mężczyzna w wywiadach z lokalnymi mediami nie wspominał jednak o żadnych skarbach pozostawionych przez zakon. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że skarbem samym w sobie są rzeczone jaskinie. Miejsc takich jak to nie pozostało już zbyt wiele...