Lokrum: Czy przeklęta może być cała wyspa?
W czym tkwi sekret niewielkiego skrawka ziemi na Morzu Adriatyckim?
Owszem, i to nawet tak piękna, jak leżące nieopodal Dubrownika Lokrum. W 1023 roku benedyktyni założyli tam swoje opactwo, które legło w gruzach podczas trzęsienia ziemi w drugiej połowie XVII wieku.
Po nieudanych próbach odbudowania klasztoru, w końcu opuścili wyspę w roku 1798. Według legendy, w noc poprzedzającą wyjazd, zakonnicy wśród modłów obeszli swą dawną posiadłość i wypowiedzieli złowrogie słowa:
"Niech będzie przeklęty każdy, kto stanie się właścicielem tej wyspy!"
W 1859 roku Lokrum nabył arcyksiążę Maksymilian I, późniejszy cesarz Meksyku, który po ośmiu latach został rozstrzelany, a jego żona Charlotta popadła w obłęd.
Ostatnią prywatną posiadaczką wyspy była księżna Elżbieta Maria, której ojciec - arcyksiążę Rudolf - popełnił samobójstwo. Podobno również Franciszek Ferdynand po wizycie w Sarajewie miał spędzić lato na adriatyckiej wysepce...
Obecnie Lokrum jest niezamieszkałe. Można je zwiedzać tylko za dnia, gdyż - oprócz wspaniałych zabytków - znajduje się tam rezerwat przyrody.
Przekazy głoszą, że to tylko pretekst dla niedowiarków, zaś nad wyspą nadal ciąży klątwa mnichów i ten, kto na niej zaśnie, już nie zobaczy następnego dnia...
***Zobacz także***