Magazyn o seksie wywołał szok!

Od niedwuznacznych artykułów o masturbacji i homoseksualizmie po stałą rubrykę "Mój pierwszy raz" - nowy magazyn "Jasad" wywołał prawdziwy skandal w świecie arabskim.

Joumana Haddad i jej czasopismo "Jadad"
Joumana Haddad i jej czasopismo "Jadad"AFP

Temat marca: penis

Grudniowe wydanie, które można było kupić za 10 dolarów, zawierało artykuły o samookaleczeniach i kanibalizmie.

Głównym tematem marcowego numeru jest penis. Pozostałe artykuły dotyczą maltretowanych mężczyzn i kobiet, transseksualizmu i Kamasutry. W stałej rubryce "Mój pierwszy raz" znane osoby opowiadają o swoich pierwszych doświadczeniach seksualnych i późniejszym życiu erotycznym.

Seksualność dominuje też w oprawie graficznej, która zawiera między innymi reprodukcje obrazów Salvadora Dali, Pabla Picassa i Francisa Bacona. Ilustrują one artykuły autorów z Egiptu, Jordanii, Libanu, Maroka, Arabii Saudyjskiej i Syrii. Wszyscy autorzy publikują pod własnymi nazwiskami - pseudonimy są niedopuszczalne.

Uczą młodzież jak się kochać!

Chociaż tego typu magazyny nie są niczym dziwnym w świecie zachodnim, to w Libanie czasopismo wywołało oburzenie autorytetów religijnych i organizacji kobiecych, które nawołują do zamknięcia pisma ze względu na treści pornograficzne. - Wszyscy jesteśmy zwolennikami nowoczesności... ale ten magazyn, pod pozorem bycia kulturalnym, odwołuje się do instynktów seksualnych - mówi Aman Kabbara Shaarani, przewodnicząca Rady Libańskich Kobiet.

- Treści, które uczą naszą młodzież, jak się kochać, nie pasują do naszych wartości moralnych i edukacji obywatelskiej - twierdzi Shaarani. Dodaje, że napisała do najwyższych autorytetów religijnych w kraju - zarówno chrześcijańskich, jak i islamskich, oraz do członków gabinetu i biura do spraw cenzury, wzywając do zakazania "Jasad". - Nie odpuszczę, ponieważ musi być nadzór nad tego rodzaju publikacjami - upiera się Shaarani, dodając: - Bierzemy pod uwagę podanie ich do sądu.

Dyskretna przesyłka

Joumana Haddad, która jest także redaktorką stron kulturalnych w liberalnym libańskim dzienniku "An-Nahar", utrzymuje, że jej magazyn nie jest skierowany do mniejszości i jest sprzedawany w zapieczętowanych, foliowych kopertach, z wyraźnym oznaczeniem, że przeznaczony jest tylko dla dorosłych.

Haddad twierdzi, że regularnie otrzymuje pełne nienawiści maile, a jej strona była wielokrotnie atakowana przez hakerów. Nie daje się jednak zastraszyć i jest gotowa do obrony: - Nie boję się kontrowersji - mówi. - Jestem pasjonatką, wierzę w ten projekt, a sprzedaż pokazała, że jest na niego zapotrzebowanie.

Pierwszy numer magazynu, wydany w 3000 egzemplarzy, rozszedł się w ciągu 11 dni, drugi (4000 egz.) sprzedaje się równie energicznie. Poza Libanem magazyn jest dostępny jedynie w prenumeracie, księgarnie ani sklepy nie odważyły się go rozprowadzać.

- Najwięcej prenumeratorów, bo 282 z 400, mamy w Arabii Saudyjskiej, gdzie magazyn spotkał się z najbardziej entuzjastycznym przyjęciem - twierdzi Haddad, która sama finansuje pismo.

Joumana Haddad przyznaje, że część artykułów i ilustracji w "Jasad" może być szokująca dla niektórych osób, jednak zdecydowanie nie zgadza się ze stwierdzeniem, że Bliski Wschód nie jest gotowy na takie publikacje.

- Dlaczego mamy traktować świat arabski jako mniejszość? Ludzie, którzy są przeciwko temu projektowi, powinni powrócić do naszego własnego dziedzictwa literackiego, które zwiera "Pachnący ogród" i "Księgę tysiąca i jednej nocy". Te dzieła mogą zaszokować nawet najbardziej wyzwolonych spośród zachodnich czytelników - tłumaczy Joumana Haddad .

AFP tłum. i opr. IG

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas