Mroźne ocieplenie: Czy zaczęła się nowa epoka lodowcowa?

To pytanie, które za kilkanaście lat prawdopodobnie już nikogo nie będzie dziwić. Na naszych oczach Europa wkracza w dziesięciolecia długich i mroźnych zim. Co spowodowało tę zmianę klimatu? I jakie konsekwencje będzie ona miała dla Polski?

 W roku 1979 zmagaliśmy się ze skutkami tak zwanej zimy stulecia. Czy sytuacja się powtórzy?
W roku 1979 zmagaliśmy się ze skutkami tak zwanej zimy stulecia. Czy sytuacja się powtórzy?Getty Images

W wieku XVII w Polsce bujnie rozwinęła się tradycja wielodniowych kuligów. Rozbawione towarzystwo pędziło na dziesiątkach sań od dworu do dworu, zatrzymując się na tańce, suto zakrapiane posiłki i krótkie noclegi. Skąd taki pomysł? A stąd, że zimy były długie, śniegu pod dostatkiem, a innych zajęć - jak na lekarstwo.

W tym samym czasie we Flandrii i Fryzji rozkwitał dzisiejszy sport narodowy Holendrów, czyli łyżwiarstwo, a wzdłuż wybrzeża Bałtyku budowano dziesiątki karczm i punktów popasu dla koni i podróżnych, którzy woleli pędzić po gładkim lodzie niż wyboistych gościńcach Pomorza.

Tak więc zjawisko nie jest nowe. Dawne kroniki i zapiski informują nas, że praktycznie do końca epoki średniowiecza w całej Europie było cieplej niż teraz.

Warunki klimatyczne załamały się w wieku XIV i ochłodzenie trwało aż do końca XIX stulecia - z apogeum, które przypadało na wspomniane na wstępie burzliwe czasy Wołodyjowskiego i Kmicica. 

To była ostatnia tzw. mała epoka lodowa. Potem średnie temperatury na naszym kontynencie wzrosły o około 1°C i stan ten - z pewnymi wyjątkami - trwa do dzisiaj. Choć może lepiej byłoby napisać "trwał", gdyż wszystko wskazuje na to, że sytuacja wkrótce diametralnie się zmieni... 

Czy Polska jest gotowa na dziesięciolecia gwałtownych zim?
Czy Polska jest gotowa na dziesięciolecia gwałtownych zim?Wikimedia Commonsdomena publiczna

"Nadciąga zima stulecia" - alarmują nagłówki gazet. To wszystko brzmi trochę dziwnie w  kontekście doniesień o  postępującym ociepleniu klimatu, emisji dwutlenku węgla, pustynnieniu kontynentów itp. Okazuje się jednak, że mamy do czynienia z zadziwiającym paradoksem: globalne ocieplenie w najbliższym czasie nie będzie postępować tak szybko, jak globalne ochłodzenie - wywołane zupełnie innymi czynnikami niż wydzielanie do atmosfery rozmaitych gazów... 

Dlaczego "wysiada" nam ogrzewanie? Scenariusz jest złożony, ale jak najbardziej realny: przedsmak tego zjawiska mieliśmy już w latach 2009-2011, kiedy to bałwany ulepione na Sylwestra nie topniały aż do marca. Potem jeszcze długa i mroźna zima zawitała do nas w sezonie 2012/13 i... wszystko znów wróciło do błotnisto-deszczowej normy. Dlaczego?

Prąd Zatokowy, czyli Golfsztrom, jest „grzejnikiem” Europy
Prąd Zatokowy, czyli Golfsztrom, jest „grzejnikiem” EuropyEast News

Ponieważ zniknęły zaburzenia w funkcjonowaniu ciepłego Prądu Zatokowego, zwanego Golfsztromem, który zimą ogrzewa atlantyckie wybrzeża Europy i kształtuje klimat w jej wnętrzu. Teraz jednak ma on powoli słabnąć, co niewątpliwie wpłynie na wystygnięcie tego naturalnego kaloryfera i zmusi nas do sprawienia sobie cieplejszych kurtek i butów. Ale to nie wszystko!

Naukowcy z  brytyjskiego Uniwersytetu w Northumbrii twierdzą, że już za kilka lat przez Tamizę w Londynie będzie można przez kilka miesięcy nie tylko przejść, ale nawet przejechać samochodem! Dlaczego? Otóż utrzymują oni, że zbliża się czas aktywności elektromagnetycznej Słońca, który niezwykle przypomina jego zachowanie w pierwszej połowie XVII wieku. 

Już teraz badacze informują, że na biegunach przybywa więcej lodu, niż się go topi i już wkrótce rozpocznie się wspomniane minimum Maudera, czyli właśnie mała epoka lodowa. Wnioski Brytyjczyków w zupełności popiera amerykańska agencja kosmiczna NASA, więc wygląda na to, że rzeczywiście zimy znów będą białe.

***Zobacz także***

Co się stało ze skarbem rosyjskich carów?Interia.tv
Świat Tajemnic
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas