Połknął go wieloryb. Nagranie zachwyca i... przeraża!

​- Nic nie przygotuje cię na połknięcie przez wieloryba - mówi nurek Rainer Schnepf, którego spotkanie z największym żyjącym na Ziemi zwierzęciem było wyjątkowo bliskie.

Wieloryb nie wiedział, że do jego paszczy trafił człowiek!
Wieloryb nie wiedział, że do jego paszczy trafił człowiek!YouTube

Do zdarzenia doszło około 25 kilometrów od Port Elizabeth, jednego z najbardziej wysuniętych na południe miast Republiki Południowej Afryki. Schnepf, wraz z kilkuosobową ekipą nurków, nagrywał dla celów dokumentalnych tak zwany szlak sardynek - migrację ławic ryb przyciągających na żer stada ptaków, fok, delfinów, a także rekiny i wieloryby.

Nic nie zwiastowało niespodziewanego finału tej "rutynowej roboty". Warunki pogodowe były świetne, ryby pojawiły się dokładnie tam, gdzie zakładano. Rainer był w trakcie kręcenia ujęcia, w którym przepływa przez sam środek ławicy. Ujęcie zakłóciła niespodziewana ciemność, która spowiła nie tylko obiektyw, ale całe pole widzenia nurka. Po chwili Schnepf poczuł też ogromny nacisk w okolicach swojej miednicy - już wiedział, że znalazł się w paszczy wieloryba.

- Zadziałałem instynktownie. Nabrałem powietrza do płuc, bo spodziewałem się, że zwierzę zanurkuje i być może po jakimś czasie wypuści mnie na sporej głębokości - wspomina mężczyzna dodając, że na dobrą sprawę w momencie połknięcia nawet nie wiedział, gdzie dokładnie się znajduje!

51-latek miał szczęście, że nie "posmakował" wielorybowi. Zwierzę przekręciło się na bok i... wypluło go na powierzchnię! 

Świadkowie zdarzenia mówią, że ogromny ssak - podobnie jak Rainer - też wyglądał na przestraszonego i zszokowanego całą sytuacją.

- Musiał pomylić Schnepfa z delfinem! - wyjaśniają.

Wypuszczony przez wieloryba nurek szybko podpłynął do swojej łodzi. Jego pierwsze słowa brzmiały:

- Heinz, masz to?!

Mężczyzna wiedział, że to, co stało się przed chwilą było czymś naprawdę niesamowitym. Dzięki refleksowi fotografa niecodzienna chwila została uwieczniona!

Rainer i świadkowie są przekonani, że nie był to celowy atak wielkiego ssaka.

- Pamiętajcie, one naprawdę nie jedzą ludzi. Wieloryby są spokojne i delikatne. Zdarzenie, do którego doszło to wypadek i coś, czego już nigdy nie zapomnimy - podsumowują.

- To było ciekawe doświadczenie, ale za nic nie chciałbym go powtórzyć. Mogę za to śmiało powiedzieć, że jako jedyny znam wieloryby "od środka"! - mówi ze śmiechem Rainer.

Rainer Schnepf był bardzo blisko od śmierci. "Nie chcę tego powtarzać"
Rainer Schnepf był bardzo blisko od śmierci. "Nie chcę tego powtarzać"YouTube
RMF/INTERIA
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas