Powieś misia za ucho, przyniesie ci szczęście

Zniszczony przez deszcz i słońce pluszowy miś wisi nad wejściem do domu Izata Siny. Ten brudny pluszak nie jest jednak porzuconą przez dziecko zabawką, lecz amuletem. Ma on uchronić rodzinę Siny od nieszczęść oraz przed "okiem zła".

Pluszowy miś, czosnek i czerwona flag - wszystkie maja chronić przed "okiem zła"
Pluszowy miś, czosnek i czerwona flag - wszystkie maja chronić przed "okiem zła"AFP

Pluszak na straży domu

- On uchroni mój dom od "syri i keq" ("oko zła") i odpędzi każde zło, które nie odważy się już dotknąć mojej rodziny - Sina wyjaśnia znaczenie pluszaka zwisającego nad głównym wejściem do jego domostwa.

Mężczyzna, który mieszka w malutkiej wsi Kuc, jakieś 30 km na północny-zachód od stolicy Albanii - Tirany, głęboko wierzy w sprawczą moc zabawki. Rolnik twierdzi, że nieszczęścia zaczęły rujnować mu życie po tym, jak jego krewni i sąsiedzi rzucili na niego klątwę. Z zazdrości, bo wybudował dom. Ojciec siedmiorga dzieci wierzy, że pluszowy miś uchroni, tak dzieci, jak i dom przed nowymi nieszczęściami.

Pierwsi ateiści świata

W trakcie prawie pół wieku trwania brutalnej dyktatury komunistów, która zakończyła się w 1992 r., w Albanii także starano się wytępić religię, jak i wszelkie ludowe zwyczaje oraz tradycje. Rządzący krajem od końca II wojny światowej aż do swojej śmierci w 1985 r. Enver Hodża nie tylko odizolował Albańczyków na kilka dekad od reszty Europejczyków, ale chwalił się, że udało mu się stworzyć pierwszy ateistyczny kraj świata.

- Rogi barana, czosnek i czerwone flagi są wszystkie równie wysoko cenione przez Albańczyków jako środek ochronny przed "okiem zła" - wyjaśnia antropolog Aferdita Onuzi.

Opisuje ona swych rodaków jako "podzielonych między religię i przesądy, wiarę i agnostycyzm".

Według socjologa Zydi Dervishi zwrócenie się przez Albańczyków w kierunku sił nadprzyrodzonych jest częściowo spowodowane poczuciem niepewności i zupełnej niestabilności kraju w obliczu poważnych wyzwań, z jakimi kraj zmierza się od dwóch dekad.

- Lęk przed nieznanym, uczucie zupełnej bezsilności w obliczu niemal wszechobecnej korupcji czy brak poszanowania prawa zachęcają wielu ludzi do poszukania schronienia w przesądach - dodaje Dervishi.

A kiedy i one nie pomagają, zawsze zostaje magia.

Porada od "dobrej kobiety"

40-letnia kobieta jest "Njeri i Mire", czyli "dobrą kobietą". Albańczycy nazywają tak pani, które - jak uważają - mają bezpośredni kontakt z Bogiem. Mało tego, amulety od "dobrych kobiet" mogą wyleczyć choroby i przegnać nieszczęścia.

Pluszaki "chronią" coraz więcej budynków w Albanii
INTERIA.PL

- Moja dziewczynka ma pięć lat i nie może chodzi - mówi ze łzami w oczach Leta, trzydziestokilkuletnia matka.

Była już u kilku lekarzy, ale żaden z nich nie potrafił pomóc dziecku. Zrozpaczona matka straciła wiarę w uleczenie tradycyjnymi metodami i postanowiła szukać rozwiązania u "dobrej kobiety".

Oprócz wydania takiego zalecenia, Coba narysowała jeszcze kilka nierozpoznanych znaków na kartce papieru. Mają one chronić przed "okiem zła".

"Bobra kobieta" przyjmuje pieniądze tylko wtedy, kiedy ludzie chcą jej płacić. Sama mówi, że została przysłana przez Boga, by pomagać ludziom.

MW, na podst. AFP

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas