Prawdziwy wampir, prawdziwa krew

Psychiatrzy dowodzą, że nie jest istotne, czy ludzkość wierzy w istnienie wampirów. Najważniejsze jest to, że w pracy napotykają na osoby, które są przekonane, że zostały stworzone do zycia w ciemności i pica ludzkiej krwi.

Niektóre "prawdziwe" wampiry są zwyczajnie groteskowe, jak Jonathon "Tepes" Sharkey, który uwielbia zamieszanie wokół swojej osoby. Media zwróciły na niego uwagę w 2009 r., gdy wziął udział w wyborach na gubernatora amerykańskiego stanu Minnesota.

Partia nabija na pal

Sharkey jest i wampirem, i satanistą reprezentującym niezbyt liczną "Partię Wampirów, Czarownic i Pogan", której jest założycielem. Sharkey w trakcie kampanii wyborczej w 2009 r. podkreślał, że jeśli wygra, będzie respektował swobodę wyznania. Opowiadał się przy tym za karą śmierci dla morderców i pedofilów. Proponował publicznie wbijać ich na pal.Sharkey nie został gubernatorem, ale świat o nim usłyszał i od tamtej pory amerykański wampir jest celebrytą zapraszanym do rozmaitych telewizyjnych programów.

Zapłacę za pojenie krwią

Nie wszyscy ludzie uważający się za wampirów wzbudzają wesołość. Niektórzy mogą być groźni. Za przykład mogą tu służyć wypadki, do jakich doszło w Phoenix w stanie Arizona. Jesienią 2010 r. para młodych ludzi, 24-letni mężczyzna i 21-letnia kobieta, umówiła się z bezdomnym mężczyzną w średnim wieku, że ten, za drobną opłatą, będzie ich poił własną krwią. Do mrocznych transakcji przy obustronnym zadowoleniu doszło kilkakrotnie w domu wampirycznej pary. Któregoś październikowego wieczoru coś jednak poszło nie tak. Bezdomny przyszedł, wypił drinka, wziął pieniądze, lecz nie chciał złożyć "daniny". W młodych "wampirach" odezwała się już żądza krwi, więc postanowiły za wszelką cenę ugasić pragnienie. Młodzi ludzie sięgnęli po kuchenne noże i zaatakowali bezdomnego. Atak był na tyle nieporadny, że rannemu udało się uciec.

Dramat bezdomnego

Policję wezwali sąsiedzi zaniepokojeni hałasami i szamotaniną w mieszkaniu dziwnie wyglądającej i zachowującej się pary. Funkcjonariusze odkryli w mieszkaniu wampirów ślady świeżej krwi, a kilka przecznic dalej policyjny patrol natrafił na ciężko rannego bezdomnego. Ten, choć zwykle nie był przyjaźnie nastawiony do służb porządkowych, opowiedział ze szczegółami, co mu się przydarzyło. Parę "wampirów" wsadzono za kratki, czeka ich proces. Bezdomny trafił do szpitala, można powiedzieć, że miał szczęście, bo nie jeden atak prawdziwego wampira zakończył się dla jego ofiary tragicznie.

Życie seksualne krwiopijcy

Nauka dowodzi, że nie jest ważne, czy wierzy się w istnienie wampirów. Istotne jest, że wampir wierzy w to, że jest wampirem. Według psychiatrów, ludzie uważający siebie za wampiry dokonują okaleczeń i morderstw, ponieważ cierpią na schorzenia psychiczne, których główną przyczynę stanowią zaburzenia seksualne.

Wypij i witaj w klubie

Czy taka była przyczyna zachowań pewnego nastolatka, które w listopadzie 2001 r. doprowadziły do tragedii? 16-letni Brytyjczyk Mathew Hardman dokonał wówczas na swojej sąsiadce, 90-letniej Mabel Leyshon, rytualnego mordu. Nastolatek użył kuchennego noża. Zadał pani Leyshon 20 ran kłutych. Potem wciął serce i napił się krwi staruszki. Ujęto go następnego dnia. Śledztwo wykazało, że Hardman był przekonany, iż pijąc ludzką krew stanie się wampirem. Nastolatka osądzono jak osobę świadomą swych czynów i 2 sierpnia 2002 r. skazano go na 12 lat więzienia.

Wampiry są wszędzie

W marcu 2001 r. w Berlinie 21-letnia kobieta o imieniu Laura wybiegła na ulicę. Krzycząc, że jest wampirem i pragnie krwi, zaczęła atakować przechodniów. Kilka osób ucierpiało zanim patrol policji schwytał niemiecka wampirzycę. Wampiry dały o sobie znać także na Ukrainie. W lutym 2009 r. w Odessie stanęła przed sądem 30-letnia kobieta posługująca się pseudonimem Diana. Śledczy ustalili, że odprawiała ona rytuały, w trakcie których piła krew nieletnich chłopców.

- Już w liceum zainteresowałam się magią, a kilka lat temu poczułam, że jestem wampirem -oświadczyła Diana w wypowiedzi dla ukraińskich mediów.

Wino, mężczyźni i krew

Kobieta twierdziła, że w świat krwawych rytuałów wprowadził ją inny mieszkaniec Odessy, mężczyzna używający pseudonimu Amonar. To za sprawą Amonara Diana zmieniła wystrój swojego mieszkania malując na czarno ściany i sufit oraz wznosząc w salonie ołtarz dla mrocznych sił. Był to okres, w którym kobieta odkryła, że jest wampirem. Diana przemierzała nocami ulice Odessy i zwabiała do swego mieszkania bezdomnych chłopców liczących od 12 do 18 lat. Poiła ich alkoholem, a gdy byli nieprzytomni, kładła na łóżko. O północy nacinała swym ofiarom żyły, krew wlewała do pucharu i po zmieszaniu jej z winem, wypijała. W trakcie procesu kobieta przyznała się, że z odurzonymi nieletnimi dopuszczała się rozmaitych praktyk seksualnych. Żądza krwi stała się tak wielka, że Diana popełniała aż trzy akty wampiryzmu tygodniowo.

Nie pij, bo wypiją z ciebie

O praktykach Diany donieśli sąsiedzi, a policja nakryła ją na gorącym uczynku. Funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu wampirzycy liczne dowody uprawiania mrocznych praktyk. W mieszkaniu znajdowało się także czterech pijanych nieletnich, którym kobieta zdążyła utoczyć trochę krwi. Podejrzewano, że inne ofiary Diany mogły stracić życie, jednak tego nie udowodniono. Wampirzycę z Odessy skazano na 5 lat więzienia. Czy za kratami zaniknie jej żądza krwi?

Wampiry wciąż dają znać o sobie. Przychodzą do nas, niestety, nie tylko metaforycznie w powieściach i filmach. Bo prawdziwe wampiry mają prawdziwą krew na rękach i mogą mieszkać tuż za rogiem.

Reklama

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy